Również i dziś jak za czasów św. Jana Nepomucena czy komunistycznych reżimów trzeba mówić „nie” potęgom tego świata, aby potwierdzić swoje „tak” wobec Ewangelii i pozostać chrześcijaninem we współczesnym świecie – mówił Franciszek na audiencji dla Papieskiego Kolegium Czeskiego w Rzymie.
Wyraził też uznanie dla wielu kapłanów i biskupów, którzy w czasie komunistycznej dyktatury mieli odwagę powiedzieć „nie” reżimowi, by zachować wierność swemu powołaniu i misji.
Papież mówił o tym, odnosząc się do postaci patrona czeskiego kolegium, którym jest św. Jan Nepomucen, praski kapłan, który w XIV w. został zabity przez króla Wacława IV, ponieważ nie chciał złamać tajemnicy spowiedzi. Jak podkreślił Franciszek, św. Jan powiedział „nie” królowi, aby potwierdzić swoje „tak” wobec Chrystusa i Kościoła.
Papież przypomniał, że św. Jan Nepomucen jest powszechnie znany jako patron mostów, ponieważ został on wrzucony do Wełtawy z Mostu Karola w Pradze. Franciszek zauważył, że każdy z nas w sposób konkretny powinien zabiegać o budowanie mostów wszędzie tam, gdzie są podziały i nieporozumienia. W sposób szczególny jest to zadaniem kapłanów.
„Jak dobrze wiecie, nie da się tego zrobić bez modlitwy. Mosty buduje się na tym właśnie fundamencie, poprzez modlitwę wstawienniczą. Dzień po dniu, kołacząc niestrudzenie do serca Chrystusa, tworzy się podwaliny, aby dwa brzegi odległe i wrogie mogły się znowu porozumieć. Chciałbym tu przypomnieć medytację kard. Martiniego pod tytułem „Krzyk wstawiennictwa”, wygłoszoną w 1991 r., podczas wojny w Zatoce Perskiej. Dziś, kiedy szaleje wojna na Ukrainie, ta homilia jest bardzo aktualna. Chcę podkreślić w szczególności jeden fragment o modlitwie wstawienniczej, kiedy kard. Martini mówi: „Wstawiennictwo oznacza postawić się w miejscu, gdzie trwa konflikt, między dwiema stronami konfliktu. Jest to postawa Jezusa Chrystusa na krzyżu”. W tym miejscu dotykamy punktu centralnego. To Jezus Chrystus jest mostem i twórcą mostów. On jest naszym pokojem, to On zburzył i nadal burzy mury wrogości. I to ku Niemu musimy zawsze zwracać i prowadzić ludzi, rodziny, społeczności. A czynimy to w centralnej chwili każdego naszego dnia, kiedy odprawiamy Mszę św. Nie możemy i nie wolno nam stawiać się w centrum. To On ma być w centrum. Wystrzegajmy się pokusy światowej promocji, która często łudzi nas pod pozorem szlachetnych celów. Pan chce, byśmy byli sługami, braćmi i siostrami, a nie primadonną czy głównym bohaterem. (…) Dla każdego z nas zawsze pozostaje aktualne motto św. Jana Chrzciciela: trzeba, aby On wzrastał, a ja się umniejszał.“
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.