„Podróż Papieża do Iraku zapowiada się jako historyczne wydarzenie, bardzo odważny krok, przecierający drogę dialogowi i pojednaniu, szczególnie znaczący dla tych, którzy zapłacili wysoką cenę, a także poświęcili swoje życie” – taką opinię wyraził kard. Leonardo Sandri, prefekt Kongregacji dla Kościołów Wschodnich.
Ma on nadzieję, że dzięki papieskiej wizycie w Iraku uda się odtworzyć mozaikę ludzkiego i historycznego bogactwa Bliskiego Wschodu.
Argentyński purpurat zauważa, że chrześcijanie i inne społeczności w Iraku i Syrii często widzą własne kultury jako pogrzebane na skutek wieloletnich konfliktów. Tym bardziej wizyta Franciszka będzie wielkim gestem pocieszenia i dodaniem siły całemu społeczeństwu, życiu obywatelskiemu i politycznemu, a szczególnie osobom cierpiącym. Będzie to rodzaj uderzenia w dzwon dla całego Bliskiego Wschodu po tylu utrapieniach, które nadal istnieją w Syrii oraz w Libanie. Papież zachęci w tym kontekście do bycia ludźmi komunii oraz świadkami miłości Boga. Prefekt Kongregacji dla Kościołów Wschodnich odniósł się także do perspektywy powrotu młodych ludzi do swoich krajów po przymusowej emigracji.
Zaapelował o większą możliwość zaangażowania ich na kierowniczych stanowiskach.
Papież: - Kiedy spowiadam, pytam penitentów, czy i jak dają jałmużnę.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.
Papież Franciszek po raz kolejny podkreślił znaczenie jedności chrześcijan.
Papież przyjmujął na audiencji kierownictwo Fundacji Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej.