Ojciec Święty rozmawiając 7 października podczas środowej audiencji ogólnej z emerytowanym biskupem Fuldy Heinzem-Josefem Algermissenem wyraził głęboki niepokój o Kościół w Niemczech – donosi „Fuldaer Zeitung”.
Papież przypomniał niemieckiemu biskupowi o swoim historycznym liście do katolików w Niemczech i wyraził poważne obawy, że jego treść najwyraźniej nie została przyjęta.
Jak zaznacza agencja CNA Deutsch, Franciszek jest zaniepokojony faktem, że proces tzw. Drogi Synodalnej - pomimo wprowadzonych sformułowań - nie dotyczy przede wszystkim ewangelizacji w obliczu utraty wiary w diecezjach niemieckich, do czego nawoływał zarówno jego list, jak i nowa instrukcja Kongregacji ds. Duchowieństwa „Nawrócenie duszpasterskie wspólnoty parafialnej w służbie misji ewangelizacyjnej Kościoła”.
Podaje, że Ojciec Święty skrytykował w rozmowie z bp. Algermissenem, fakt iż Droga Synodalna dotyczy jedynie „kwestii politycznych”, takich jak pozycja kobiet i celibat księży. Franciszek miał wrażenie, iż jego list nie był prawie w ogóle brany pod uwagę w diecezjach niemieckich i prosił emerytowanego biskupa Fuldy, aby przyczynił się do upowszechnienia jego treści.
W wypowiedzi dla „Fuldaer Zeitung” bp Algermissen przyznał, że gdziekolwiek się uda, ludzie pytają go: „Co się dzieje w Niemczech?”. Gazeta przypomina, że niedawno przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan kard. Kurt Koch podzielił się obawami Ojca Świętego dotyczącymi ogólnej sytuacji w tym kraju. Potwierdził, że niedawna interwencja Kongregacji Nauki Wiary była wyraźnym odrzuceniem dążeń bp. Georga Bätzinga (przewodniczącego episkopatu Niemiec) do interkomunii z protestantami. Wskazano na istotne różnice w rozumieniu Eucharystii oraz urzędu kościelnego i że w chwili obecnej interkomunia między katolikami i ewangelikami jest wykluczona.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.