Szczecin przywitał Papieża Jana Pawła II słoneczną pogodą i entuzjazmem mieszkańców Pomorza Zachodniego. Szczecińska stacja II Kongresu Eucharystycznego poświęcona była małżeństwu i rodzinie.
MSZA PAPIEŻA Z RODZINAMI
Papież przybył do Szczecina samolotem z Krakowa. Około godz. 11 wylądował na lotnisku w Goleniowie, a następnie przeleciał helikopterem na lotnisko w Szczecinie-Dąbiu. Przejazd Ojca Świętego z lotniska na Jasne Błonia odbywał się papamobilem przez Regalicę i Odrę Zachodnią do śródmieścia. Na barwnie udekorowanych ulicach miasta widniało wiele plakatów i transparentów witających Ojca Świętego. Pojawienie się papamobilu na obrzeżach Jasnych Błoni wywołało długotrwałą burzę oklasków. Dla wielu ludzi już samo pojawienie się Drogiego Gościa było wystarczającą rekompensatą za trud pielgrzymowania, za skwar południowej pory, za niewygodę stania w tłumie. Liturgia rozpoczęła się procesją wejścia i odśpiewaniem przez chór Politechniki Szczecińskiej Psalmu 117. Długo i majestatycznie postępowała służba liturgiczna za krzyżem wspinając się po stopniach ołtarza. Papieżowi towarzyszyło 20 koncelebransów, a wśród nich kardynałowie J. Glemp, F. Macharski i A. Casaroli, zaproszeni biskupi i kapłani diecezji reprezentujący trzy pokolenia
Pasterz Kościoła lokalnego bp Kazimierz Majdański, witając Papieża wskazał na znaczenie Pomorza Zachodniego, przypomniał misję Ottona z Bambergu i uradował się z tego, że Jan Paweł II na szczecińskim spotkaniu podjął trud rozważań o małżeństwie i rodzinie. Wydarzenia roku 1980 uznał za swoiste przygotowanie do Kongresu Eucharystycznego. Powiedział: Do ugody, pierwszej w Polsce, szli nasi robotnicy prosząc, w wielkich skupiskach strajkowych, o Mszę św. o spowiedź i Komunie św. Tak się tutaj przygotowywał, 7 lat temu, tegoroczny Kongres Eucharystyczny.
Czytania liturgiczne stanowiły teksty z Uroczystości Świętej Rodziny. Ojciec Święty zaczął rozważanie od wskazania związku słów Ewangelii wg. św. Jana: „umiłowawszy swoich... do końca ich umiłował" ze słowami wypowiadanymi przez współmałżonków przy zawieraniu sakramentu: „nie opuszczę cię aż do śmierci". Ta głęboka zbieżność i jedność sakramentu małżeństwa wyrasta z eucharystycznego podłoża. Papież przypomniał, że ludzka miłość „aż do śmierci", aby była pełna, musi się głęboko zapatrzeć i zaczerpnąć z Jezusowej miłości ofiarnej. W dalszej części homilii Papież wskazał na wspólnotę osób, która wyrasta z miłości. To zjednoczenie osób: mężczyzny, kobiety i zarazem zjednoczenie z Bogiem powinno być zjednoczeniem na służbie życiodajnej miłości. Dlatego tak ważnym jest gruntowne przygotowanie do małżeństwa. Rozważając czytanie mszalne, Ojciec Święty podkreślił, że to słowo Boże poucza ich jak budować wspólnotę małżeńską i rodzinną. Jak ją budować w wymiarze całego życia, a zarazem na co dzień. „Małżeństwo - to wspólnota życia. To dom. To praca. To troska o dzieci. To także wspólna radość i rozrywka - powiedział Papież. Podkreślając ważność konkretnego odczytywania słowa Bożego przez chrześcijan, wskazał, że trzeba je tłumaczyć na język naszych czasów, naszych warunków. Prowadzi to do pracy nad kształtowaniem duchowości małżeńskiej. W tym fragmencie homilii Ojciec Święty zaakcentował zadanie Kościoła w kształtowaniu tej duchowości: Rodzina według zamysłu Bożego jest miejscem świętym i uświęcającym. Na straży tej świętości Kościół stał zawsze i wszędzie, ale w szczególny sposób pragnie być blisko rodziny, gdyż ta wspólnota życia i miłości i arka przymierza z Bogiem, jest zagrożona czy to od wewnątrz, czy też,
- jak to dziś często bywa - od zewnątrz. Kościół na naszej ziemi stoi wiernie po stronie rodziny, po stronie jej prawdziwego dobra, nawet gdy czasem u niej samej nie znajduje należytego zrozumienia. Nie tylko głosi z miłością, ale i stanowczością objawioną naukę dotyczącą małżeństwa i- rodziny, nie tylko przypomina jej obowiązki i prawa, jak również obowiązki innych, zwłaszcza obowiązki społeczeństwa i państwa wobec niej, ale także stara się ciągle rozwijać potrzebne struktury duszpasterstwa, których celem jest niesienie moralnej pomocy rodzinie chrześcijańskiej. I może tej obecności i wrażliwości zawdzięczamy w głównej mierze to, że zło zagrażające rodzinie, nadal nazywane jest złem, grzech nadal nazywany jest grzechem, wynaturzenie - wynaturzeniem: że nie zwykło się tutaj konstruować teorii dla usprawiedliwiania zła i nazywanie zła dobrem...
Nawiązując do Ewangelii o ofiarowaniu Jezusa w świątyni, Papież wskazał na Jezusa jako znak, któremu . się sprzeciwiają. Również w rodzinach. Sprzeciw ten jest tym boleśniejszy, że jest moralną klęską kobiety, mężczyzny, [- - - -] Art. 2, p. 6 ustawy o kontroli publikacji i widowisk z 31.vii. 1981 r. (Dz, U. nr 20, póz. 99) zm. w 1983 (Dz. U. nr 44, póz. 204))
Papież powiedział: Trzeba, by o tym zagrożeniu, o własnym losie mówili, pisali, wypowiadali się przez filmy czy środki masowego przekazu nie tylko ci, którzy - jak twierdzą - „mają prawo do życia, do szczęścia i samorealizacji", ale także ofiary tego obwarowanego -prawami egoizmu. Trzeba, by mówiły o tym zdradzone, opuszczone i porzucone żony, by mówili opuszczeni, mężowie. By mówiły o tym pozbawione prawdziwej miłości, ranione u początku życia i skazane na duchowe kalectwo dzieci, dzieci oddawane ustawowo instytucjom zastępczym - ale... jaki dom dziecku może zastąpić prawdziwą rodzinę? Trzeba upowszechnić głos ofiar - ofiar egoizmu i „mody"; permisywizmu i relatywizmu moralnego; ofiar trudności materialnych, bytowych i mieszkaniowych.
Jako przeciwstawienie się upadkowi moralnemu Ojciec Święty ukazał rodzinę Bogiem silną, tzn. ludzi obdarzających się wzajemnie miłością i zaufaniem. Uwypuklił też wartości takiej szczęśliwej rodziny: odpowiedzialne rodzicielstwo, odpowiedzialność wzajemną, odpowiedzialność ojcowską i odpowiedzialność macierzyńską. Papież nawiązując do podpisanych w Szczecinie umów społecznych, wskazał na potrzebę „pracy nad pracą" - tak, by praca miała swoje odniesienie do rodziny. Tak wyraźne i mocne postawienie spraw rodziny w papieskiej homilii spowodowało wyraźne napięcie w słuchaczach. To już nie był entuzjazm wynikający z obecności Ojca Świętego. Skupione twarze, wyraziste spojrzenia między współmałżonkami wskazywały na ważność poruszanych problemów. Papież miał odwagę ukazać wymagania wynikające z godności sakramentu małżeństwa, z tego głębokiego przymierza Boga z ludźmi. Wymagania te stawiają przed samymi małżonkami, a także przed społeczeństwem i państwem, potrzebę ponownego przemyślenia i odnowienia życia małżeńskiego i rodzinnego. Drogę realizacji tej odnowy Ojciec Święty widzi w upodobaniu i wierności słowu Bożemu. Wyrazem podjęcia trudu przemiany było odnowienie przez małżonków przyrzeczenia małżeńskiego.
Wśród darów ofiarnych Papież otrzymał m.in. od rodzin - ikonę z wyobrażeniem Świętej Rodziny, od świata pracy - model statku wyprodukowanego w szczecińskiej stoczni, koła sterowe i miniaturę tablicy z grudnia 1970, od ludzi morza - ryby na modelu łodzi, od grekokatolików - pamiątkowe medale upamiętniające 1000-lecie chrztu Rusi. Najważniejszym z darów była „Księga Votum Uratowanych,, przekazana przez krajowe duszpasterstwo „Miłosierni wobec życia". Jest to swoista statystyka uratowanego życia najmniejszych istot, które początkowo w zamiarze rodziców miały być skazane na śmierć. W czasie Mszy Świętej Papież włączył w ofiarę Jezusa trud i ofiarę wierności powołaniu małżeńskiemu zgromadzonych. Po Komunii św., która w najpełniejszy sposób ukazała wspólnotę małżonków i rodzin z Bogiem i między sobą, obecni na uroczystości odmówili modlitwę za rodziny świata. Na zakończenie liturgii Papież koronował figurę Matki Bożej Fatimskiej przeznaczoną dla Kościoła w nowej parafii w Osiedlu Słonecznym i udzielił pasterskiego błogosławieństwa. W pożegnalnym słowie Ojciec Święty - nawiązując do wzmagającego się wiatru - prosił małżonków i ludzi młodych, aby pamiętali o tym wietrze, którym jest Duch Święty, który tchnie kędy chce, obdarzając swoją mocą. Prosił też, by przeciwstawiali się wichrom nieprzyjemnym, aby trwali jak żagiel wystawiony na działanie żywiołu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.