„Nie wiem, czy będę umiał się wypowiedzieć w Waszym, w... naszym języku włoskim. Gdybym się pomylił, poprawcie mnie".
Mieć dystans do siebie, gdy zewsząd słychać głosy uwielbienia, podziwu i miłości, to wielka sztuka. Jan Paweł II żartobliwym powiedzeniem, dotyczącym swojej osoby, potrafił pokazać, że nie on jest najważniejszy, ale Ten, któremu służy. W czasie wizyty w Ameryce Południowej zażartował: „Słyszę, jak chłopcy, którzy sprzedają moje podobizny wołają: - Un papa per due colone. - Myślę, że warto znać swoją cenę”.
fot. Arturo Mari/Ufne serca/Biały Kruk
Źródłem radości są dla Ojca Świętego spotkania z dziećmi. One potrafią wywołać uśmiech na twarzy Jana Pawła II nawet w chwilach największego zmęczenia. W towarzystwie Papieża dzieci czują się bardzo swobodnie.
Dziennikarze
Dziennikarze to ludzie, którzy ciągle towarzyszą Papieżowi. Właśnie oni byli świadkami wielu żartobliwych papieskich powiedzeń, ale i takich, w których okazywała się wielka pokora i pogoda ducha Papieża, potrafiąca zniwelować niepotrzebny dystans. 17 stycznia 1988 r. Jan Paweł II przybył niespodziewanie do siedziby prasy zagranicznej w Rzymie. Stowarzyszenie zrzesza ponad 600 dziennikarzy z 54 krajów świata. Zwracając się do zebranych dziennikarzy powiedział na wstępie: „No więc co teraz robić?... Najpierw mam przeczytać to - podniósł w górę trzymany w ręku maszynopis - co przygotowały kompetentne osoby, a potem być może przejdziemy do spraw, które nie wymagają tak wielkich kompetencji”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.