Wszystko jest tam bardziej autentyczne. I nędze, i lęki, i krzywdy, i chęć zmian.
Od samego początku papieskiej wizyty na Czarnym Lądzie uderza mnie, że wszystko wydaje się tam bardziej autentyczne. Zarówno problemy, z którymi borykają się stosunkowo młode Kościoły w Kamerunie i Angoli – uwikłanie w magię, nieczystość, niechęć do celibatu wśród księży, nękane epidemią AIDS, lękiem przed wojną, głodem, minami – jak i nadzieja na zmiany. I odwaga do ich przeprowadzania.
Gdy Benedykt XVI przemawia na Starym Kontynencie czy w Ameryce, ma do czynienia z ludźmi sytymi. Może czasem i niezadowolonymi ze swojego życia, ale raczej niezadowoleniem ludzi znudzonych. Pustka tak często towarzysząca pozorom śmiechu i dobrej zabawy może i jest najpoważniejszym problemem na świecie, ale troski, którymi żyją ludzie w Kamerunie czy Angoli są znacznie bardziej konkretne. Dlatego i bardziej konkretne wydają się w tych krajach papieskie wskazania.
„Miejcie odwagę podejmować decyzje ostateczne, gdyż w gruncie rzeczy tylko one nie niszczą wolności, lecz nadają jej właściwy kierunek, umożliwiając rozwój i osiągnięcie w życiu czegoś wielkiego” – apelował papież do młodzieży w Angoli. „Nie ulega wątpliwości, że życie może mieć wartość tylko wtedy, gdy odważycie się na przygodę, gdy zaufacie, że Pan nigdy was nie opuści” – przekonywał tych, którzy boją się decyzji ostatecznych, wiążących na całe życie. „Młodzieży Angoli, wyzwól w sobie Ducha Świętego, moc z Góry! Ufając w tę moc, jak Jezus, zaryzykuj ów skok, by tak rzec, w to, co ostateczne i tym samym daj szansę życiu! W ten sposób powstaną między wami wyspy, oazy, a następnie wielkie przestrzenie kultury chrześcijańskiej, w której stanie się dostrzegalne owo «Miasto Święte zstępujące z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty dla swego męża». Takie życie jest godne tego, by je przeżyć i takiego życia z całego serca wam życzę”.
Mój proboszcz zwykł pytać młodych przygotowujących się do bierzmowania, o czym była Ewangelia, którą kilkadziesiąt minut wcześniej słyszeli podczas Mszy. Zazwyczaj odpowiada mu zakłopotana cisza. W Afryce – mówią misjonarze – jest inaczej. Tam ludzie słyszą więcej. I pewnie zdają sobie sprawę z rozdźwięku między wymaganiami Bożego słowa i własnym życiem. To dobrze. Wezwanie do współpracy z Bogiem w dziele budowania apokaliptycznego „Miasta Świętego zstępującego z nieba od Boga” to zadanie bardzo trudne, Ale myślę, że znajdzie odzew wśród młodych zahartowanych w niejednym życiowym boju. Bez szans byłoby tylko wśród tych, którym nic się nie chce.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.
Papież Franciszek po raz kolejny podkreślił znaczenie jedności chrześcijan.
Papież przyjmujął na audiencji kierownictwo Fundacji Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej.
Nie szukamy pierwszych czy najwygodniejszych miejsc, bo są to ślepe zaułki.