Czerpanie z wzorca i nauki św. Pawła może być bodźcem a nawet gwarancją umocnienia tożsamości chrześcijańskiej każdego z nas i odmłodzenia całego Kościoła - stwierdził Benedykt XVI w katechezie podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Było to ostatnie nauczanie papieskie z cyklu poświęconego osobie Apostoła Narodów. Ojciec Święty podjął w nim temat jego śmierci i pozostawionego dziedzictwa.
Pozostawmy teraz jednak na boku Piotra i skupmy się na postaci Pawła. O jego męczeństwie po raz pierwszy mówią Dzieje Apostolskie, spisane pod koniec II wieku. Mówią one o Neronie, który skazał go na śmierć przez ścięcie, wykonane zaraz potem (por. 9,5). Data śmierci różni się już w źródłach starożytnych, które umieszczają ją między prześladowaniami rozpętanymi przez tegoż Nerona po pożarze Rzymu w lipcu 64 roku a ostatnim rokiem jego panowania, to jest 68 (por. Hieronim, De viris ill. 5, 8). Rachunek zależy bardzo od chronologii przybycia Pawła do Rzymu, jest to dyskusja, w którą nie możemy się tu zagłębiać. Późniejsza tradycja ustali dwa dalsze elementy. Jeden, bardziej legendarny, mówi, że jego męczeństwo nastąpiło przy Acquae Salviae, przy Via Laurentina, z potrójnym odbiciem się głowy od ziemi, przy czym po każdym z nich wytrysnął strumień wody, dlatego miejsce to nazywane jest do dziś „Tre Fontane” [Trzy Żródła] (Dzieje Piotra i Pawła napisane przez Pseudo-Marcellusa z V wieku). Drugie świadectwo, zgodne ze wspomnianym już starożytnym świadectwem kapłana Gajusa, mówi, że pochowano go nie tylko „za miastem... na drugiej mili Via Ostiense”, ale dokładniej jeszcze „w posiadłości Lucyny”, która była chrześcijańską matroną (Męka Pawła autorstwa Pseudo-Abdiasza z VI w.). Tu, w IV wieku cesarz Konstantyn wzniósł pierwszy kościół, potem znacznie rozbudowany między IV a V wiekiem przez cesarzy Walentyniana II, Teodozjusza i Arkadiusza. Po pożarze w 1800 roku zbudowano tu obecną bazylikę św. Pawła za Murami.
W każdym razie postać św. Pawła wyrasta znacznie poza jego życie ziemskie i jego śmierć; pozostawił bowiem niezwykłe dziedzictwo duchowe. On także, jako prawdziwy uczeń Jezusa, stał się znakiem sprzeciwu. Jeśli wśród tak zwanych „ebionitów” – nurtu judeo-chrześcijańskiego – uchodził za odstępcę od prawa Mojżeszowego, to już księga Dziejów Apostolskich ukazuje wielki podziw dla Pawła Apostoła. Chciałbym teraz pominąć literaturę apokryficzną, jak Dzieje Pawła i Tekli oraz epistolarium apokryficzne między Pawłem Apostołem a filozofem Seneką. Ważne jest przede wszystkim stwierdzenie, że bardzo szybko Listy św. Pawła trafiają do liturgii, gdzie struktura prorok – apostoł – Ewangelia staje się dominująca dla formy Liturgii Słowa. Tak oto, dzięki owej „obecności” w liturgii Kościoła myśl Apostoła staje się natychmiast duchowym pokarmem wiernych wszystkich czasów.
Jest oczywiste, że Ojcowie Kościoła a następnie wszyscy teologowie karmią się Listami św. Pawła i jego duchowością. W ten sposób pozostał on przez wieki, aż do dzisiaj, prawdziwym nauczycielem i apostołem narodów. Pierwszy komentarz patrystyczny, jaki dotarł do nas, na temat pism Nowego Testamentu, jest dziełem wielkiego teologa aleksandryjskiego Orygenesa, który komentuje List Pawła do Rzymian. Komentarz ten zachował się niestety tylko częściowo. Św. Jan Chryzostom (Złotousty), oprócz komentowania jego Listów, napisał o nim siedem pamiętnych panegiryków. Św. Augustyn będzie później jemu zawdzięczał decydujący krok w kierunku swojego nawrócenia a Paweł będzie doń wracał przez całe jego życie. Z tego ciągłego dialogu z Apostołem wywodzi się jego wielka teologia katolicka, dotyczy to także teologii protestanckiej wszystkich czasów. Św. Tomasz z Akwinu pozostawił nam piękny komentarz do Listów Pawłowych, będący najdojrzalszym owocem egzegezy średniowiecznej. Prawdziwy zwrot dokonał się w wieku XVI za sprawą Reformy protestanckiej. Momentem rozstrzygającym w życiu Lutra był tzw. „Turmerlebnis” (1517), w którym w jednej chwili znalazł on nową interpretację Pawłowej nauki o usprawiedliwieniu. Interpretację, która uwolniła go od skrupułów i niepokojów jego poprzedniego życia i dała mu nowe, radykalne zaufanie w dobroć Boga, który bezwarunkowo przebacza wszystko. Od tamtej chwili Luter utożsamił legalizm judeo-chrześcijański, potępiany przez Apostoła, z porządkiem życia Kościoła katolickiego. A zatem to Kościół ukazał mu się przejaw niewoli prawa, której przeciwstawia się wolność Ewangelii. Sobór Trydencki w latach 1545-63 odczytał w sposób pogłębiony zagadnienie usprawiedliwienia i znalazł w ciągu całej tradycji katolickiej syntezę między prawem a Ewangelią, zgodnie z przesłaniem Pisma Świętego, odczytanego w całej jego integralności i jedności.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.