Na miejsce Słowa Bożego w życiu zakonnym zwrócił uwagę Benedykt XVI, spotykając się z uczestnikami zakończonej 20 listopada w Watykanie sesji plenarnej Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego.
Obrady były poświęcone mniszej formie życia zakonnego, a zwłaszcza żeńskim wspólnotom kontemplacyjnym.
Papież nawiązał do zawartej w regule benedyktyńskiej zasady, że dla mnichów nic nigdy nie ma być ważniejsze od Chrystusa. Św. Benedykt zaczerpnął ją z wcześniejszej tradycji. Jest ona do dziś praktykowana w monastycyzmie zarówno chrześcijaństwa zachodniego, jak i wschodniego.
„Gdy mnisi, którzy oddają się całkowicie kontemplacji, żyją radykalnie Ewangelią i pielęgnują oblubieńcze zjednoczenie z Chrystusem, monastycyzm pełni rolę względem wszystkich form życia zakonnego i konsekrowanego – mówił Benedykt XVI.
Papież zaznaczył, że "szukanie Chrystusa i nie stawianie niczego nad Jego miłość" jest zadaniem każdego ochrzczonego. "Drogą wskazaną temu poszukiwaniu i miłości przez Boga jest Jego własne Słowo, obficie dawane ludziom do refleksji w Piśmie Świętym. Pragnienie Boga i miłość do Jego Słowa podtrzymują się zatem wzajemnie. Rodzą one w życiu monastycznym niepowstrzymaną potrzebę liturgicznej służby Bożej, gorliwej modlitwy i lectio divina. Ta ostatnia to słuchanie Słowa Bożego, któremu towarzyszą głosy wielkiej tradycji Ojców i świętych, a następnie modlitwa kierowana i podtrzymywana przez to Słowo” - powiedział Benedykt XVI.
Ponadto Benedykt XVI wskazał na znaczenie, jakie w mniszych wspólnotach mają komunia braterska i przyjmowanie gości, w których widzieć należy samego Chrystusa. "Jest to świadectwo, którego Kościół oczekuje od monastycyzmu również w naszych czasach" - zaznaczył Papież.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.