Wywiad udzielony Telewizji Polskiej przez Ojca Świętego Benedykta XVI (cały tekst)
- o. Andrzej Majewski: Co, podczas ostatnich spotkań i rozmów z Janem Pawłem II, zrobiło na Ojcu Świętym największe wrażenie? Czy może Ojciec Święty opowiedzieć o swych ostatnich – może tegorocznych - spotkaniach z Janem Pawłem II?
- Ojciec Święty Benedykt XVI: No tak... Ostatnia spotkania, to: jedno w poliklinice Gemelli, gdzieś około 5 czy 6 lutego, a drugie - na dzień przed śmiercią, w jego sypialni. Podczas pierwszego Papież wyraźnie cierpiał, ale był całkowicie przytomny i w pełni świadomy. Ja – prawdę mówiąc (było to okrutne!) przyszedłem z wizytą roboczą: potrzebowałem jego decyzji w wielu sprawach. Ojciec Święty, chociaż cierpiący, słuchał z wielką uwagą tego, co mówiłem i w kilku słowach podał swoje decyzje, pobłogosławił mnie, pozdrowił po niemiecku, co odebrałem jako wyraz zaufania i przyjaźni... Ze wzruszeniem patrzyłem na - z jednej strony - jego cierpienie, z drugiej strony widziałem jego zjednoczenie z cierpiącym Panem i to, że - istotnie - swoje cierpienie znosił z Chrystusem i dla Chrystusa, a jednocześnie – w pełni świadomy – promieniował wewnętrzą pogodą.
Za drugim razem, na dzień przed śmiercią, Papież cierpiał jeszcze bardziej, to było widoczne. Otaczali go lekarze i przyjaciele; wciąż był świadomy. Pobłogosławił mnie. Nie mógł już za bardzo mówić, ale dla mnie ta jego wytrwałość w cierpieniu była – powiedziałbym – „wielką lekcją“. Przede wszyskim jednak czułem, widziałem, że jest w rękach Boga. Poddawał się Jego woli i dlatego (mimo widocznego bólu) zachowywał spokój, gdyż był w ręku Bożej Miłości.
- o. Andrzej Majewski: Ojcze Święty. Postać Jana Pawła II Wasza Świątobliwość (widzimy to i słyszymy w Polsce) bardzo często przywołuje w swoich wystąpieniach. O Janie Pawle II, Ojciec Święty mówi, że to wielki i nieodżałowany Papież, czcigodny poprzednik. Na długo w naszej pamięci pozostaną słowa Waszej Świątobliwości wypowiedziane podczas Mszy św. w dniu 20 kwietnia br. I tu zacytuję: ”wydaje mi się, że trzyma mnie on mocno za rękę, że widzę jego uśmiechnięte oczy i słyszę jego słowa, skierowane w tym momencie wprost do mnie „Nie lękaj się!”. Ojcze Święty... teraz pytanie bardzo osobiste. Czy nadal odczuwa Ojciec Święty obecność Jana Pawła II. Jeśli tak, to w jaki sposób?
- Ojciec Święty Benedykt XVI: Ależ tak! Zacznę od pierwszej części ojca pytania, gdyż poprzednio, mówiąc o spuściźnie po Papieżu, pominęłem sprawę wielkiej liczby dokumentów jakie nam pozostawił - 14 encyklik, obfitość listów posynodalnych i innych dokumentów. To wszystko składa się na przebogate dziedzictwo, które nie zostało jeszcze w Kościele dostatecznie przyswojone. Ja więc moją zasadniczą misję widzę nie w ogłaszaniu wielu nowych dokumentów, ale raczej w pomaganiu, aby te już istniejące zostały przyswojone, gdyż stanowowią one przebogaty skarb - są autentyczną interpretacją Soboru Watykańskiego II. Wiemy, że Papież ten był właśnie człowiekiem Soboru, że przejął się do głębi jego duchem i literą. Przez swe teksty uzmysławia nam co rzeczywiście było zamiarem Soboru, a co nim nie było i pomaga nam prawdziwie stawać się Kościołem na miarę czasów obecnych i przyszłych.
Wizyta w tym kraju, w którym nie był nigdy żaden papież, była marzeniem Franciszka.
Papież przyjął działaczy, którzy przed rokiem zorganizowali "Arenę Pokoju".
Przez 12 lat pontyfikatu Franciszek nigdy nie był tam na urlopie.
Realizowany jest tam eko-projekt inspirowany encykliką Franciszka "Laudato si' ".
Musimy pamiętać, że to obecny wśród nas Zmartwychwstały Chrystus chroni i prowadzi Kościół.
Prace trwały około dwóch tygodni, a ich efektem jest wyjątkowe dzieło sztuki ogrodniczej.