Waszej modlitwie różańcowej polecam beatyfikację Jana Pawła II - powiedział Benedykt XVI podczas audiencji generalnej w Watykanie.
2. Z drugiej strony pojawia się tu bałwochwalstwo (por. ww. 15-18), wyraz wypaczonej i zwodniczej pobożności. Bożek ten nie jest bowiem niczym innym, jak "dziełem rąk ludzkich", wytworem pragnień człowieka, a zatem niezdolnym do przezwyciężenia granic stworzenia. Ma on wprawdzie ludzki kształt, jak usta, oczy, uszy, gardło, ale jest nieruchomy, bez życia, jak w przypadku nieożywionego posągu (por. Ps 115 [113B], 4-8).
Przeznaczeniem tych, którzy czczą te martwe istoty, jest upodobnienie się do nich, stanie się bezsilnymi, kruchymi, biernymi. Wiersze te ukazują wyraźnie odwieczną pokusę człowieka, by znaleźć zbawienie w "dziele swoich rąk", pokładając nadzieję w bogactwie, władzy, powodzeniu i materii. Niestety przytrafia mu się to, co w sposób przekonujący opisał prorok Izajasz: "Taki się karmi popiołem; zwiedzione serce wprowadziło go w błąd. On nie może ocalić swej duszy i powiedzieć: «Czyż nie jest fałszem to, co trzymam w ręku?»" (Iz 44, 20).
3. Po tym rozważaniu na temat prawdziwej i fałszywej religii, na temat prawdziwej wiary w Pana wszechświata i dziejów oraz na temat bałwochwalstwa, Psalm 135 (134) kończy błogosławieństwo liturgiczne (por. ww. 19-21), które ukazuje szereg postaci występujących w kulcie praktykowanym w świątyni Syjonu (por. Ps 115 [113B], 9-13).
Cała wspólnota zgromadzona w świątyni zanosi do Boga, stworzyciela wszechświata i zbawiciela swego ludu, wspólne błogosławieństwo, wyrażone w rozmaitości głosów i pokorze wiary.
Liturgia jest miejscem sprzyjającym słuchaniu Słowa Bożego, które uobecnia zbawcze czyny Pana, ale jest także miejscem, z którego wznosi się wspólnotowa modlitwa sławiąca miłość Bożą. Bóg i człowiek spotykają się w uścisku zbawienia, którego właściwym wypełnieniem jest celebracja liturgiczna.
4. Komentując wersety tego Psalmu, dotyczące bałwochwalstwa i upodabniania się do nich tych, którzy zawierzają bożkom (por. Ps 135 [134], 15-18), święty Augustyn zauważa: "W istocie - wierzcie mi, bracia - odciska się na nich swoiste podobieństwo do ich bożków: oczywiście nie na ciele, ale w swym człowieku wewnętrznym. Mają oni uszy, ale nie słyszą, co woła do nich Bóg: «Kto ma uszy do słuchania, niech słucha. Mają oczy, ale nie widzą: mają bowiem oczy cielesne, ale nie oczy wiary»". Podobnie, mówi dalej św. Augustyn, "mają nozdrza, ale nie czują zapachów. Nie są w stanie poczuć zapachu, o którym Apostoł powiada: Jesteśmy bowiem miłą Bogu wonnością w każdym miejscu (por. 2 Kor 2, 15). Cóż mają z posiadania nozdrzy, skoro nie są nimi w stanie wdychać słodkiej wonności Chrystusa?".
To prawda, przyznaje św. Augustyn, istnieją wciąż ludzie związani z bałwochwalstwem, w jego czasach i w naszych czasach, przez swój materializm, który jest bałwochwalstwem. Chociaż istnieją te osoby i trwa idolatria, "każdego dnia są jednak ludzie, którzy - przekonani przez cuda Chrystusa Pana - przyjmują wiarę. Każdego dnia otwierają się oczy ślepych i uszy głuchych, zaczynają oddychać zamknięte wcześniej nozdrza, rozwiązują się języki niemych, wzmacniają się kończyny paralityków, prostują się stopy kalekich. Ze wszystkich tych kamieni wychodzą synowie Abrahama (por. Mt 3, 9). Można zatem powiedzieć im wszystkim: «Domu Izraela, błogosław Pana». Błogosławcie Pana wy, narody w ogólności! To znaczy «Dom Izraela». Błogosławcie Go, wy, kapłani Kościoła! To znaczy «Dom Aarona». Błogosławcie Go wy, szafarze! To znaczy «Dom Lewiego». A cóż powiedzieć o innych narodach? «Wy, co boicie się Pana, błogosławcie Pana»" (Esposizione sul Salmo 134, 24-25: Nuova Biblioteca Agostiniana, XXVIII, Roma 1977, pp. 375.377).
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.