Podczas wizyty Franciszka w Amatrice obecny był tamtejszy proboszcz ks. Savino d’Amelio.
W rozmowie z Radiem Watykańskim podkreślił on, że słowa Papieża na pewno dodadzą mieszkańcom tego zniszczonego miasta otuchy w tej bardzo trudnej sytuacji.
„Gdy tu przyjechał, podszedł od razu do dzieci. To było bardzo miłe, bardzo znaczące. Bp Pompili przedstawił potem obecnych tam księży. To był niespodziewany gest, zaimprowizowany, trochę jak to trzęsienie ziemi, które nadeszło, kiedy się go nie spodziewaliśmy. Kiedy takie wydarzenia się skończą, wraca się do normalności, trzeba zmierzyć się z rzeczywistością. A ta rzeczywistość teraz coraz bardziej się komplikuje, bo usuwa się namioty i kto tylko może, wraca do domu wraz ze wszystkimi lękami. Wczoraj wieczorem był kolejny wstrząs. Tak naprawdę to tu są ludzie, którzy śpią «na stojąco», gotowi do ucieczki. To są bardzo ciężkie sytuacje: ludzie, którzy nadal nie wiedzą, gdzie mają iść, gdzie zostaną umieszczeni po zwinięciu namiotów. Myślę, że słowa Ojca Świętego pomogą nam zachować w życiu ufność. Jesteśmy zatem wezwani, by wcielać tę nadzieję, którą Papież nam przekazał swoimi słowami” – powiedział ks. D'Amelio.
Wcześniej władze Wiecznego Miasta ogłosiły, że w mszy udział weźmie około 250 tys. osób.
Treści publikowane przez papieża Franciszka zostaną wkrótce zarchiwizowane.
Przypadkowi przechodnie pozdrawiali Ojca Świętego, a ten błogosławił im przez okno pojazdu.
Mały kościół przy jednej z bram do Watykanu jest bliski Papieżowi Leonowi XIV.
„Uderzyła mnie jego umiejętność słuchania i spokój w podejmowaniu decyzji”.