O znaczeniu rodzinnego bycia razem mówił Franciszek podczas dzisiejszej audiencji ogólnej w Watykanie. Podkreślił potrzebę rozmawiania przy wspólnym stole, ale wskazał także na znaczenie wspólnego udziału w Eucharystii - świętej uczty, „która jest w stanie stworzyć komunię nieustannie nową ze swoją mocą, która włącza i zbawia”.
Pamięć cnót rodzinnych pomaga nam zrozumieć. My sami poznaliśmy i nadal poznajemy, jakie cuda mogą się zdarzyć, gdy matka spogląda i dostrzega, stara się i troszczy o dzieci innych ludzi, a nie tylko o własne. Do niedawna wystarczała jedna matka dla wszystkich dzieci na podwórku! Wiemy też dobrze jaką moc nabiera lud, którego ojcowie gotowi są stanąć w obronie dzieci wszystkich, bo uważają dzieci za dobro niepodzielne, które chronią z radością i dumą.
Dziś wiele sytuacji społecznych stawia przeszkody rodzinnemu byciu razem. To prawda nie jest to dziś łatwe. Musimy znaleźć sposób, aby je odzyskać. Przy stole trzeba rozmawiać, słuchać siebie nawzajem, żadnego milczenia, które nie jest milczeniem mniszek, ale milczeniem egoizmu - każdy tkwi przy swoim, - czy to telewizji czy też komputerze, ale wcale się nie rozmawia – nie! Żadnego milczenia, trzeba przywrócić to rodzinne bycie razem, chociaż dostosowując je do naszych czasów. Zdaje się, że przyjazne bycie razem stało się czymś, co się kupuje i sprzedaje, ale w ten sposób stało się ono czymś innym. Także pożywienie nie zawsze jest symbolem sprawiedliwego podziału dóbr, zdolnego by dotrzeć do osób, które nie mają ani jedzenia ani też miłości. W krajach bogatych jesteśmy skłonni do wydawania pieniędzy na nadmierne pożywienie, a następnie dążymy do zrzucenia nadwagi. Ta bezsensowna sprawa odwraca naszą uwagę od prawdziwego głodu, ciała i duszy. Kiedy nie ma bycia razem, pojawia się egoizm, każdy myśli o sobie. Zwłaszcza, że reklama sprowadziła głód do marzenia o przekąskach i chęci na słodycze. Tymczasem zbyt wiele braci i sióstr nie ma miejsca przy stole. To hańbiące!
Patrzymy na tajemnicę uczty eucharystycznej. Pan łamie swoje Ciało i przelewa swoją Krew za wszystkich. Doprawdy nie ma takiego podziału, który mógłby się oprzeć tej Ofierze komunii; tylko postawa fałszu, współudziału ze złem może z niej wykluczyć. Każde inne oddalenie nie może się oprzeć bezbronnej mocy tego chleba łamanego i tego przelanego wina, sakramentu jedynego Ciała Pańskiego. Żywe i życiodajne przymierze rodzin chrześcijańskich, które poprzedza, wspiera i obejmuje w dynamizmie swej gościnności codzienne trudy i radości, współpracuje z łaską Eucharystii, która jest w stanie stworzyć komunię nieustannie nową ze swoją mocą, która włącza i zbawia.
Właśnie w ten sposób rodzina chrześcijańska ukaże szerokość swego prawdziwego horyzontu, który jest horyzontem Kościoła, Matki wszystkich ludzi, wszystkich opuszczonych i zepchniętych na margines, we wszystkich narodach. Módlmy się, aby to rodzinne bycie razem mogło wzrastać i dojrzewać w okresie łaski zbliżającego się Jubileuszu Miłosierdzia. Dziękuję.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.