Nowe światła w Ameryce Łacińskiej – refleksje po podróży apostolskiej Papieża Franciszka do Ekwadoru, Boliwii i Paragwaju – rozmowa z ks. Andrzejem Koprowskim SJ, dyrektorem programowym Radia Watykańskiego.
RW: Do tego spotkania Franciszek wrócił podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu po zakończeniu pielgrzymki.
AK: Podczas spotkania z dziennikarzami w drodze z Ekwadoru do Rzymu Papież zauważył, że ruchy ludowe nie są wyłącznością Ameryki Łacińskiej. Działają na Filipinach, w Indiach, Tajlandii. Ich celem nie jest już protest, ale wspomaganie się, by iść naprzód. Związki zawodowe stały się dziś często swoistymi korporacjami, mają swoje interesy. Ruchy ludowe są bardziej żywotne i związane ze środowiskiem. Mają potrzebę lepszej znajomości nauczania społecznego Kościoła i Papież stara się to im przybliżyć, podobnie jak zrobił to przez encyklikę Laudato si’. Podczas spotkania z dziennikarzami w samolocie po drodze z Paragwaju Papież mówił też o związku naruszania praw człowieka z ograniczeniami wolności religijnej w wielu krajach. Wizyta apostolska w Ameryce Łacińskiej była silnie naznaczona wymiarem społecznym. I w tym kojarzyła się z pontyfikatem Jana Pawła II.
RW: Te problemy powróciły w papieskim przemówieniu do zebranych w Watykanie burmistrzów wielkich miast.
AK: W tym samym czasie w Rzymie mnożą się spotkania organizowane przez Papieską Akademię Nauk, Papieską Radę „Iustitia et Pax” – „Sprawiedliwość i Pokój” i inne instytucje Stolicy Apostolskiej o zniewoleniu kobiet, handlu „żywym towarem”, o dramatycznej sytuacji ludności od wieków mieszkającej na terenach obecnie eksploatowanych przez koncerny międzynarodowe, jak kopalnie złota. „Wydarzeniem” stało się też spotkanie Franciszka z ponad 60 burmistrzami wielkich miast ze wszystkich kontynentów i to, co mówił on o powiązaniu kryzysu ekologicznego i nowych form niewolnictwa oraz całego splotu mechanizmów zniewolenia człowieka. Papież często przypomina, że Bóg powierzył człowiekowi świat, by go rozwijał, ale też, by go strzegł, chronił, by go nie rujnował. Dlatego zwracając się do burmistrzów podkreślał, że kultura troski o środowisko nie jest „zielona”, ale oznacza ekologię człowieka. Pobudza do myślenia, dlaczego wokół miast rosną pierścienie baraków nędzy, gdzie doświadcza się skutków zaniedbania środowiska. Niekontrolowany wzrost miast, przyzwolenie odpowiedzialnych za życie społeczne na przekreślenie szans na godny rozwój młodego pokolenia na wsi, brak wyobraźni, jak radzić sobie z procesami migracyjnymi, masowe bezrobocie. Są to fakty, z którymi zderza się młode pokolenie. Skutki widać w statystyce samobójstw, uzależnieniu od narkotyków, gangach przestępczych, handlu „żywym towarem”, poczuciu bezsensu życia, w najlepszym wypadku „życiu na garnuszku u mamy”. Wreszcie w coraz większym zagrożeniu zdrowia skutkiem rabunkowej gospodarki rolnej, ślepej technicyzacji terenów rolniczych, wycinania „płuc ludzkości” w Amazonii czy w Kongo, by zrobić miejsce dla międzynarodowych koncernów i ich rabunkowej gospodarki bogactwami naturalnymi. Papież Franciszek przypomina uwagę Romano Guardiniego o dwóch odmiennych formach chaosu. Pierwszą jest świat zadany człowiekowi przez Boga, by go przekształcał, nadawał mu kształt, czynił użytecznym dla swojego rozwoju i dla swojego „panowania nad światem”. Z drugą mamy do czynienia wtedy, gdy człowiek nie szanuje swojej relacji z ziemią, usiłuje nią zawładnąć, nie licząc się z „logiką stworzenia”. Człowiek staje się ignorantem, motorem napędzającym chaos, gdy nie troszczy się o środowisko, o całe środowisko, w którym żyje i w którego centrum stanowi.
Spotkanie z burmistrzami wielkich miast przypomniało mi jedno z pytań, jakie dziennikarze postawili Papieżowi w drodze powrotnej do Rzymu z Ameryki Łacińskiej: Czy ma nadzieję, że Kościół i społeczność świata podejmie jego rękę wyciągniętą do społeczeństw? Odpowiedział: To ja idę za Kościołem. To, co mówię, jest faktem katechetycznym, a nie politycznym. Staram się przybliżyć nauczanie społeczne Kościoła w kontekście środowisk, które spotykam. Ważne jest przylgnięcie do Jezusa i Ewangelii, nie do form zideologizowanej czy zamkniętej w formach kulturowych wiary.
RW: Bardzo dziękuję za rozmowę!
Rozmawiał ks. Leszek Gęsiak SJ
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.