Aby przekazać wiarę młodemu pokoleniu i pomóc mu doświadczyć prawdy i miłości, dorośli powinni bardziej świecić przykładem, niż uczyć słowami. Mówił o tym Papież podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty, nawiązując do pierwszego czytania liturgicznego, w którym Jan apostoł zachęca do trwania w miłości i nauce Chrystusa.
W liturgii wzięła udział grupa dzieci z jednej z rzymskich parafii. Właśnie obecność młodych spowodowała, że Franciszek z kaznodziei przedzierzgnął się na chwilę w katechetę, a równocześnie formatora katechetów. „Wydaje się, że mamy tu Mszę dla dzieci” – stwierdził Ojciec Święty dodając, że gdy patrzy na tych małych słuchaczy, widzi przyszłość.
„Czy uczymy tego, co słyszeliśmy w pierwszym czytaniu: postępowania w miłości i prawdzie? – pytał Papież. – Czy może uczymy słowami, a nasze życie idzie w inną stronę? Tymczasem dla nas doglądanie młodych to odpowiedzialność! Chrześcijanin musi otoczyć opieką młodzież, dzieci i przekazywać im wiarę, przekazywać to, czym żyje, co jest w jego sercu. Nie możemy ignorować tych roślinek, które dojrzewają”.
To wszystko jednak zależy od właściwej postawy, jaką przyjmiemy wobec młodego pokolenia. Franciszek zadał tu pytanie o to podejście: czy jest ono bliskie, rodzinne, czy też na dystans?
„Na nas wszystkich spoczywa odpowiedzialność dania z siebie co najlepsze – przypomniał Ojciec Święty. – A tym najlepszym, co mamy, jest wiara. Dajmy ją, dajmy ją przez przykład! Same słowa są na nic… Dzisiaj słowa są niepotrzebne w tym świecie obrazków, gdy wszyscy mają telefony komórkowe… Tylko przykład, bo co im damy?”
W tym momencie Papież rozpoczął dialog z obecnymi w kaplicy dziećmi. Na zadane im pytanie, po co przyszły na Mszę, ktoś po chwili wahania odpowiedział: „Żeby ciebie zobaczyć…”. „I ja się cieszę, że was widzę” – odrzekł Franciszek, a następnie dopytywał się, kto jest po pierwszej Komunii, a kto otrzymał Bierzmowanie. Przypomniał następnie, że to Chrzest otwiera wszystkim drzwi chrześcijaństwa, po czym zaczyna się pewna droga na całe życie. Zaznaczył przy tym, cytując św. Jana, że jest to „wędrówka w prawdzie i miłości”. Przyjdą następnie inne sakramenty, jak małżeństwo, ale najważniejsze jest „umieć przeżywać to pielgrzymowanie jak Jezus”.
„Pośród tych sakramentów – zapytam się – czy modlitwa jest sakramentem? – kontynuował Papież – …No, głośno! …Nie! To prawda, że modlitwa nie jest sakramentem, ale powinniśmy się modlić. Nie wiecie, że macie się modlić? No właśnie… Tak! Trzeba modlić się do Pana, do Jezusa, do Matki Bożej, aby nam pomogli na tej drodze prawdy i miłości. Rozumiecie? Przyszliście mnie zobaczyć – kto to z was powiedział? Ty? I to jest prawda. Ale także, żeby zobaczyć Jezusa, zgoda? Czy może odstawimy na bok Jezusa, co? (dzieci: Nieee!). Teraz przychodzi na ołtarz Jezus. I zobaczymy Go wszyscy. To Jezus! W tej chwili mamy prosić Jezusa, by nas nauczył postępować w prawdzie i miłości. Może powiemy to razem: (wszyscy) Postępować w prawdzie i miłości”.
Franciszek włączył się w dyskusję nad forsowaną przez prezydenta Macrona legalizacją eutanazji.
Postęp techniczny nie zwalnia z obowiązku przestrzegania zasad etycznych.
Nowe zabezpieczenie składa się z 9 nietłukących się i kuloodpornych szyb.