Znajomy misjonarz mawiał: myśl globalnie, działaj lokalnie. Inicjatywa kapucynów z Republiki Środkowoafrykańskiej otwiera nam dziś kolejne pole lokalnego działania. Możemy pomóc ofiarom rebelii oraz tamtejszym misjonarzom.
"5 rano pobudka. Noc poza misją. Jesteśmy cali i zdrowi, ale w ciągu ostatnich 48 godzin, 14 kilometrów od nas Seleka zabiła 24 osoby w miejscowości Nzakoun. Co się dalej wydarzy? Nie wiadomo... (...) Nie wiem, ile jeszcze wytrzymamy. Seleka jedzie w naszą stronę. Pewnie trzeba będzie się zbierać. Do momentu, kiedy nie będzie wojska, nasze życie tak będzie wyglądało. Powroty i ucieczki".
To wyrywki z codziennych - w miarę możliwości - raportów, jakie zamieszcza na profilu facebookowym brat Benedykt Pączka, pracujący na misji w Nagaounday. Polscy kapucyni na bieżąco informują o dramatycznej sytuacji, jaka panuje w Republice Środkowoafrykańskiej. Są świadkami strachu, bezradności i cierpienia, które dotyka prostych ludzi niepewnych kolejnego dnia, a nawet godziny. Napastnicy pojawiają się nagle, siejąc terror i zniszczenie. Znikają, powracają...
"Widziałem matkę w ciąży z odłamkiem granatu w brzuchu. Zmarła ona i dziecko. Ludzie boją się..." - mówił podczas niedawnej rozmowy misjonarz. "Kilkakrotnie musieliśmy uciekać, szukając schronienia w trawach. Seleka napadła na naszą misję z wyrzutniami granatowymi. Ukradli samochody, pieniądze, telefony, komputery, żywność oraz ubrania".
Pomimo zagrożenia misjonarze nie opuszczają ludzi. Pozostają nie "po to, by ich kolonizować, nawracać, ale po to, by służyć" - podkreślił podczas konferencji prasowej 6 lutego, o. Tomasz Grabiec, koordynator misji kapucynów w Republice Środkowoafrykańskiej.
"Po naszych apelach do służb ONZ oraz MSZ - jak dotąd nie udało nam się uzyskać ochrony. Władzie zalecają ewakuację. Ta propozycja została przez nasz odrzucona, ponieważ 'pasterz nie opuszcza swoich owiec' ale 'oddaje swoje życie za swoje owce'" - pisze brat Benedykt.
Pozostają, bo tak wybrali, nie poddając się fatalizmowi chwil. Podejmują inicjatywy, proponując konkretne formy pomocy dla dotkniętych wojną mieszkańców RŚA. I Bogu dzięki, mają tu w Polsce wiele życzliwych im osób.
I tak, od 15 lutego rusza akcja pomocowa, będąca nawiązaniem do zeszłorocznej inicjatywy „Poślij Pączka do Afryki”. A "tłusty czwartek", który w naszej dostatniej i w miarę spokojnej rzeczywistości kojarzy się z czasem lekkim i przyjemnym, może tym razem wyostrzyć zmysły nie tyle smakowe, co solidarności z misjonarzami i ludźmi pośród których pracują. Inicjatorzy tegorocznej akcji zachęcają: "zamiast zwykłego pączka, w najbliższy tłusty czwartek zjedz pączka afrykańskiego i pomóż ofiarom rebelii w RŚA, misjonarzom i ich podopiecznym".
Do akcji zaproszone są osoby prywatne, cukiernie, szkoły - słowem wszyscy. A komu pączek jako wyrób kulinarny niestrawny, ten może wysłać... pączka internetowego. Szczegóły całej akcji w załączniku TUTAJ. "Dzisiaj, nie jest to przesada, jesteśmy dla wielu podopiecznych naszych misjonarzy, jedyną nadzieją" - zauważa koordynator akcji, Piotr Gajda. "Wielkie uderzenie już w sobotę, 15 lutego. A punkt kulminacyjny to oczywiście 27 lutego - tłusty czwartek".
Pączkowanie czas zatem zacząć. Myśląc globalnie, działając lokalnie...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Tarek Mitri, wicepremier Libanu przed pielgrzymką Leona XIV do tego kraju.
Papieska pielgrzymka do Turcji zaplanowana jest na 27–30 listopada.
Papieska pielgrzymka do Turcji zaplanowana jest na 27–30 listopada.
Papież nie kontynuował jubileuszowego cyklu katechez, a tę poświęcił Nostra aetate.