Cztery godziny spędził papież w parafii położonej w pobliżu największego rzymskiego dworca Termini.
Z okazji Dnia Migranta i Uchodźcy papież pomyślał o osobnym spotkaniu z nimi przy okazji popołudniowych odwiedzin w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa.
„Znajdujemy się w centrum Rzymu, tuż obok dworca głównego Termini. Oznacza to wielki przepływ ludzi, a także wielkie transformacje w naszej dzielnicy. Przed 40 laty mieszkało tu 15 tys. osób, dziś nieco ponad 2 tys. wiernych. Reszta to hotele, bed and breakfast, restauracje, biura... Ale w związku z naszym centralnym położeniem spotykamy się na co dzień z ludzką nędzą, z migrantami i bezdomnymi, którzy koczują na dworcu. Nie możemy udawać, że ich nie ma, że ich nie widzimy. Staramy być wrażliwi tę ludzką biedę” - mówił po wizycie proboszcz ks. Valerio Baresi.
Parafia udziela migrantom różnorodnej pomocy. Organizuje kursy, porady prawne, a raz w tygodniu dystrybuuje paczki z jedzeniem. Na dzisiejsze spotkanie z Franciszkiem zgłosiło się stu migrantów. W programie wizyty przewidziano też Mszę ze wspólnotą parafialną, oraz dwa osobne spotkania z salezjanami, którzy prowadzą parafię oraz z młodymi, którzy korzystają z ich posługi. W sumie na wizytę w tej rzymskiej parafii Franciszek przeznaczył 4 godziny.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.