Kard. Timothy Dolan odprawił w Wielką Środę Mszę św. dla osadzonych w więzieniu o zaostrzonym rygorze Shawangunk w Walkill, w stanie Nowy Jork.
- Lubię sprawować Mszę w więzieniu. Nikt nigdy się na nią nie spóźnia i nikt nie wychodzi wcześniej – mówił do więźniów i funkcjonariuszy arcybiskup Nowego Jorku.
Kard. Dolan podzielił się z więźniami wrażeniami z niedawnego konklawe, w którym uczestniczył. „Byłem zamknięty, więc czuję trochę to, co wy” – powiedział do osadzonych, dodając jednak, że chodzi mu o Kaplicę Sykstyńską, gdzie „było o wiele przyjemniej niż tu”. Jak przypomniał, także Jezus tuż przed ukrzyżowaniem był więziony i czuł trudy ubezwłasnowolnienia.
Purpurat przyznał ponadto, że rozpoczęta niedawno posługa nowego papieża zainspirowała go do bycia lepszym biskupem. - Mieliśmy nadzieję na papieża o umyśle Benedykta i sercu Jana Pawła II, i takiego otrzymaliśmy – stwierdził kard. Dolan.
W Mszy odprawionej w kaplicy więzienia Shawangunk uczestniczyło około sześćdziesięciu na 500 osadzonych. Kilku z nich posługiwało podczas Eucharystii.
Kard. Timothy Dolan od lat odwiedza zakłady karne podczas Wielkiego Tygodnia, ale do więzienia Shawangunk przybył po raz pierwszy. W rozmowie z kilkoma osadzonymi arcybiskup Nowego Jorku pytał ich strony rodzinne i relacje z bliskimi, ściskał ich i odpowiadał z uśmiechem na pytania.
Papież rozmawiał wieczorem w Castel Gandolfo z dziennikarzami.
Ojciec Święty wyraził uznanie wobec tych, którzy podejmują tę posługę.
Aby przywódcy narodów byli wolni od pokusy wykorzystywania bogactwa przeciw człowiekowi.
„Jakość życia ludzkiego nie zależy od osiągnięć. Jakość naszego życia zależy od miłości”.
Znajduje się ona w Pałacu Apostolskim, w miejscu dawnej Auli Synodalnej.
Bp Janusz Stepnowski przewodniczył Mszy św. sprawowanej przy grobie św. Jana Pawła II.