Międzyamerykański Trybunał Praw Człowieka nakazał Kostaryce legalizację zapłodnienia in vitro. Kraj ten jest jedynym na świecie, który zakazuje stosowania tej metody.
Rząd Kostaryki zamierza podporządkować się orzeczeniu, które głosi szokującą tezę, że nie każdy zarodek czy embrion zasługuje na taką samą ochronę prawną, a ponad nią stoi „prawo kobiet bezpłodnych do posiadania dzieci z pomocą nauki”.
Skoro trybunał uważa, że nie każdy człowiek w fazie zarodkowej czy embrionalnej zasługuje na ochronę, to uzasadnione są obawy, że instytucja ta może w przyszłości nakazać także legalizację aborcji. Jak dotąd, zabijanie dzieci nienarodzonych jest zakazane w siedmiu państwach Ameryki.
Informując o wyroku w sprawie Kostaryki, „Gazeta Wyborcza” dziwi się, że in vitro było zakazane w kraju, który od dawna jest oazą demokracji i praw człowieka na kontynencie, który zaznawał wojskowych zamachów, rewolucji, brutalnych dyktatur, wojen domowych, terroru i masowych mordów. Nas dziwi raczej zdziwienie redaktorów GW. Bardziej uzasadnione są obawy o pokój społeczny w sytuacji, gdy prawo dzieli ludzi na tych, których życie godne jest pełnej ochrony i tych, którzy na nią nie zasługują.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.
Pieniądze zostały przekazane przez jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego.