Filipińscy posłowie opowiedzieli się za wprowadzeniem w życie ustawy o kontroli urodzin, czyli tzw. zdrowiu reprodukcyjnym. Kolejnym krokiem ma być zaaprobowanie nowego prawa przez senat.
Głosowanie odbędzie się w najbliższych dniach i, jak podkreślają obserwatorzy, w obecnej sytuacji politycznej wydaje się to być zwykłą formalnością. Arcybiskup stołecznej Manili kard. Luis Antonio Tagle stwierdził, że wprowadzane zmiany legislacyjne będą dla Kościoła bodźcem do jeszcze większego zaangażowania na rzecz ubogich, rodzin, kobiet i dzieci. Wskazał też, że przyjęcie przez parlament tej przyjęcie ustawy jest wydarzeniem tragicznym.
Ustawę godzącą w życie i rodzinę lansuje prezydent Benigno Aquino oraz międzynarodowe organizacje pomocowe, jak ONZ czy UNICEF. Stawiają one znak równości między biedą a posiadaniem dzieci. Stosują też swoisty szantaż humanitarny, ponieważ kraje, które nie zgadzają się na przyjęcie wspomnianej ustawy, tracą prawo do otrzymywania jakiejkolwiek pomocy.
Próby wprowadzenia ustawy spotkały się z falą protestów Kościoła i środowisk pro-life. W całym kraju odbywały się modlitwy i prowadzony był post w obronie życia. Udało się uzyskać jedynie to, że głosowanie było jawne i każdy z posłów musiał powiedzieć, dlaczego głosuje w dany sposób.
Nowe prawo uważa się powszechnie za furtkę do legalizacji aborcji, która jest na Filipinach konstytucyjnie zakazana. Ustawa lansuje model rodziny posiadającej maksymalnie dwoje dzieci, promuje używanie prezerwatyw i pigułek poronnych oraz zezwala na dobrowolną sterylizację. Zobowiązuje też szkoły do wprowadzenia obowiązkowego programu wychowania seksualnego. Nie respektuje on w żadnej mierze katolickiej wizji płciowości i życia rodzinnego.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.
Pieniądze zostały przekazane przez jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego.