„Wojenne doniesienia są coraz bardziej przerażające. Nie widać końca przemocy” – piszą łacińscy biskupi w regionach arabskich. Szacuje się, że w ciągu minionych trzech tygodni w Syrii zginęło 4 tys. ludzi.
W sprawie konfliktu wypowiedział się też syryjski minister spraw zagranicznych Walid el-Mu'allim. Oświadczył on w wywiadzie dla brytyjskiego dziennika "Independent", że USA są "głównym graczem" w syryjskim konflikcie, które w ten sposób dążą do ograniczenia wpływów Iranu.
Mu'allim oświadczył w wywiadzie opublikowanym we wtorek, że Stanom Zjednoczonym udało się zastraszyć kraje Zatoki Perskiej w sprawie irańskiego arsenału nuklearnego i przekonać je do kupowania broni od USA.
"Sądzimy, że USA są głównym graczem przeciwko Syrii, a pozostali są tylko ich narzędziami" - ocenił minister. Powołał się na raport amerykańskiego ośrodka Brookings Institution, w którym napisano, że "jeśli chce się zapanować nad Iranem, należy zacząć od Damaszku".
Jak ocenił, na początku kryzysu "zachodni wysłannicy" mówili, że "stosunki między Syrią i Iranem, Syrią i Hezbollahem oraz Syrią i Hamasem są kluczowymi czynnikami stojącymi za tym kryzysem". "Nikt nam jednak nie powiedział, dlaczego Syria nie może utrzymywać stosunków z Iranem, podczas gdy większość, jeśli nie wszystkie, krajów Zatoki Perskiej utrzymuje bardzo ważne relacje z tym krajem" - mówił brytyjskiej gazecie szef syryjskiej dyplomacji. Iran jest oskarżany o udzielanie pomocy syryjskiemu reżimowi w rozprawie z rebeliantami walczącymi z siłami Baszara el-Asada.
Mu'allim oskarżył także Stany Zjednoczone o dostarczanie rebeliantom środków łączności, co w istocie oznacza, jego zdaniem, wspieranie terroryzmu. Oświadczył, że "być może 60 proc. przemocy w Syrii pochodzi zagranicy, z Turcji, Kataru i Arabii Saudyjskiej, przy czym Stany Zjednoczone wywierają wpływ na wszystkich pozostałych".
Wyraził też opinię, że dla syryjskiego MSZ kryzys rozpoczął się "uprawnionymi żądaniami" ludności, za którymi poszły "reformy i nawet nowa konstytucja". Po czym pojawiły się "zagraniczne elementy", które wykorzystały te uprawnione żądania, by "przejąć pokojową agendę narodu" - tłumaczył.
Na pytanie o broń chemiczną, Mu'allim zaznaczył, że "nigdy nie zostanie ona użyta przeciwko własnemu narodowi". "Walczymy z uzbrojonymi ugrupowaniami w Aleppo, na przedmieściach Damaszku, a wcześniej w Hims i Idlibie, a to oznacza walki wewnątrz syryjskich miast - co oznacza, że jesteśmy odpowiedzialni za ochronę naszych obywateli" - oznajmił w rozmowie.
Syryjscy rebelianci poinformowali, że w nocy z poniedziałku na wtorek syryjskie myśliwce dokonywały nalotów na przedmieścia Damaszku, w których zginęło co najmniej 60 osób. Według tego źródła co najmniej dwa myśliwce obrały sobie za cel dwie podmiejskie dzielnice. W jednej z nich Wolna Armia Syryjska wcześniej w poniedziałek opanowała blokady drogowe. Obie te dzielnice są ubogie i zamieszkane głównie przez sunnitów, którzy stanowią większość w Syrii i w ruchu opozycji przeciwko Asadowi.
Posługa musi być służbą ludziom, a nie jedynie chłodnym wypełnianiem prawa.
Dbajcie o relacje rodzinne, bo one są lekarstwem zarówno dla zdrowych, jak i chorych
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.