Nie ma prawdziwego życia chrześcijańskiego bez pełnego uczestnictwa we Mszy św. czyli przystępowania do Stołu Pańskiego – podkreśla abp Henryk Hoser. Z okazji trwających w maju w parafiach uroczystości pierwszokomunijnych, ordynariusz warszawsko-praski wyraził nadzieję, że nie będzie to pierwsza i zarazem ostatnia komunia w życiu dziecka.
- Kontakt z Jezusem Eucharystycznym powinien być potrzebą całego życia człowieka aż po wiatyk, czyli tę ostatnią komunię, która nas przeprowadza na drugą stronę śmierci do wieczności – zaznaczył abp Hoser.
Biskup warszawsko-praski zwrócił jednocześnie uwagę, że coraz bardziej rozbudowywana zewnętrzna obrzędowość i strona materialna, towarzysząca uroczystościom pierwszokomunijnym, grozi przysłonięciem dziecku tego, co stanowi istotę samego sakramentu, czyli spotkanie z Jezusem Chrystusem.
Tymczasem - jak podkreślił arcybiskup - Eucharystia jest największą wartością, jaką człowiek może mieć na ziemi. Jest to bowiem przeżywanie wraz z Chrystusem Jego tajemnicy paschalnej. - Zrozumienie wagi tego daru nigdy nie będzie dla nas dostateczne – podkreślił bp warszawsko-praski. Jego zdaniem dzieci przystępując do pierwszej komunii powinny wiedzieć, że spożywając Ciało i Krew Chrystusa przyjmują pokarm i napój tych, którzy dążą do nieba, a zatem są zobowiązane do prowadzenia życia świętego.
Przypominając, że w czasie Eucharystii Bóg daje nam siebie cały, abp Hoser zwrócił uwagę, że jest to zobowiązanie do postawy otwartości na Boga i potrzeby drugiego człowieka. – Zachęcam, aby w czasie pierwszej komunii świętej uwrażliwiać dzieci np. na ich rówieśników w krajach misyjnych – powiedział bp warszawsko-praski.
Jego zdaniem, dziecko potraktuje poważnie ten sakrament tylko wówczas, jeśli będzie miało przykład rodziców. - Przede wszystkim oni sami powinni żyć Eucharystią, ceniąc sobie przystępowanie do Stołu Pańskiego. Ważny jest przy tym także sakrament pojednania, który oczyszcza nasze serce przygotowując je na spotkanie z Bogiem – podkreślił abp Hoser.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.