Pełną poświęcenia postawę chorej na raka kobiety z Nottingham, która nie zgodziła się na aborcję, choć, jak wskazywali lekarze, miał to być ratunek dla niej samej opisuje brytyjska gazeta „Daily Mail”. Zdrowa dziś matka podkreśla, że na tę trudną decyzję wpłynęła jej wiara katolicka.
21-letnia Daniella Jackson była w 5. miesiącu ciąży, gdy w jej płucu zdiagnozowano nowotwór o podłożu genetycznym. Zdaniem lekarzy, aby usunąć skutecznie guza, konieczna była aborcja. Jednak matka, będąca katoliczką, nie zgodziła się na nią, gdyż jak wyjaśniła, jest zbyt związana ze swoim nienarodzonym dzieckiem. Dziś Daniella cieszy się z narodzin Rennae – jej drugiego już dziecka. Po przeprowadzeniu operacji wycięcia guza lekarze zapewnili też matkę, że jest już zdrowa.
Wracając w pamięci do swej decyzji sprzed kilku miesięcy, kobieta podkreśla, że aborcja nigdy nie wchodziła w grę. „Myślałam, że to koniec życia mojego i dziecka. Czułam się jak tykająca bomba. W sennych koszmarach widziałam jak umieram w czasie porodu” – opowiada. „Aborcji nie da się pogodzić z moją katolicką wiarą. Religia wpłynęła na moją decyzję. Chciałam walczyć o moje dziecko” – dodaje.
Pod koniec ciąży nasiliły się związane z chorobą codzienne ataki astmy. Ostatecznie, 4 tygodnie przed terminem, Brytyjka urodziła zdrową dziewczynkę. Miesiąc później lekarze podczas operacji wycięli chory fragment płuca pacjentki.
Posługa musi być służbą ludziom, a nie jedynie chłodnym wypełnianiem prawa.
Dbajcie o relacje rodzinne, bo one są lekarstwem zarówno dla zdrowych, jak i chorych
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.