Jan Paweł II jednak pojedzie do Rosji. Czekają na niego katolicy w mieście Surgut na Syberii, w parafii zajmującej teren trzy razy większy od Polski.
Jan Paweł II to imię dzwonu. Słowiański papież nie pojechał do Rosji, choć bardzo tego chciał. Pojedzie więc tam dzwon, dar polskich katolików dla katolików z Syberii.
Dzwon już powstał - w pracowni Ludwisarskiej Jana Felczyńskiego w Przemyślu. Będzie go można zobaczyć na targach w Kielcach 18-20 czerwca. A potem: w daleką drogę, na północno-zachodnią Syberię.
Jan Paweł II będzie dzwonił na Bożą chwałę nad szarymi blokowiskami Surgutu i dalej, nad rosnącą tam laso-tundrą, w krótkie syberyjskie lata i długie zimy, gdy temperatura spada do minus 50 stopni Celsjusza. Proboszczem w Surgucie jest polski ksiądz Jarosław Mitrzak rodem z Siedlec, człowiek, który większość życia spędza w samochodzie: wciąż podróżuje między miastami swojej ogromnej parafii i odprawia Msze święte w mieszkaniach katolików. Na takie Msze zbiegają się wierni z całej okolicy, wielu bierze na tę okazję specjalnie urlopy. W samym Surgucie ks. Jarosław kończy budowę kościoła św. Józefa Robotnika i Jana Pawła II. To tu ma zostać przywieziony dzwon.
Wesprzeć dokończenie budowy, lub dołożyć się do kosztów cła i transportu dzwonu na Syberię, można przez wpłaty na konto: Ks. Jarosław Mitrzak, Kredyt Bank SA nr 34 1500 1663 1016 6029 0931 0000.
janfelczynskibells
Narodziny dzwonu na Syberię
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.
Pieniądze zostały przekazane przez jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego.
Na portalu Vatican News w 53 językach, w tym w języku migowym.
Nowe władze polskiego Episkopatu zostały wybrane w marcu 2024 roku.