Dwóch katolickich księży porwano w Sudanie. Do zajścia doszło trzy dni temu w mieście Rabak na południe od Chartumu
Od tej pory nieznane jest miejsce przetrzymywania ani motywy ich uprowadzenia. Duchowni ci to 40-letni ks. Joseph Makwey i ponad 30-letni ks. Sylvester Mogga. Nieznani sprawcy przyjechali na parafię ciężarówką, którą zrobili wyłom w murze. Następnie rozbili drzwi wejściowe na plebanię i ją splądrowali. Na koniec uprowadzili księży w nieznanym kierunku. Do tej pory nie wystąpili z żądaniem okupu.
Zaniepokojenie o los duchownych wyraził biskup pomocniczy Chartumu Daniel Adwok. W jego przekonaniu księża mogli paść ofiarą intrygi politycznej wymierzonej w Południowy Sudan. Między tymi afrykańskimi krajami dochodzi do coraz częstszych konfliktów. Zdaniem bp. Adwoka władze w Chartumie z lekceważeniem odniosły się do poszukiwania porwanych duchownych stwierdzając, że dokonali tego obcokrajowcy, których nie sposób kontrolować. Zdaniem Kościoła sprawcami porwania są bez wątpienia rebelianci działający w Południowym Sudanie.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.