Sąd Sri Lanki odwleka proces misjonarki miłości s. Mary Elizy oskarżonej o rzekomy handel dziećmi z katolickiego sierocińca.
Wczoraj miała się odbyć rozprawa. Sędzia zdecydował, że konieczne jest zebranie nowych dowodów w tej sprawie. Wezwał również lokalne media do odpowiedzialności za słowa opisujące przypadek katolickiej zakonnicy.
Natomiast misjonarze pracujący w Sri Lance wystąpili w obronie Misjonarek Miłości. W przekonaniu oblatów i jezuitów siostry ze zgromadzenia bł. Matki Teresy wykonują nieocenioną pracę, zbierając z ulicy dzieci i ciężarne matki. Nie pytają również podopiecznych o wyznanie, język czy rasę. Ich pomoc jest powszechnie ceniona, ale wywołuje także zazdrość w ośrodkach dla dzieci prowadzonych przez buddystów. To zdaniem misjonarzy może być prawdziwy motyw konfliktu. Nieobiektywną stroną w sprawie jest też urzędniczka lankijskiego kuratorium ds. ośrodków dla dzieci. To prawdopodobnie ona spreparowała sprawę przeciw dziełu Misjonarek Miłości.
Oczekiwane jest z kolei oficjalne oświadczenie archidiecezji Kolombo, którego brak niekorzystnie wpływa na wyjaśnienie sprawy s. Elizy. Słowa wdzięczności za pomoc dzieciom i kobietom z rodzin buddyjskich płyną natomiast od wyznawców tej religii na Sri Lance.
"Wierni Ewangelii i fundamentalnym wartościom wiary chrześcijańskiej”.
Prezentacja dokumentu nastąpi 9 października w Biurze Prasowym Stolicy Apostolskiej.
Ojciec Święty przyjął na audiencji duszpasterzy osób starszych.
"To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru".
Szczególnie na terenach, gdzie istnieją głębokie rany spowodowane długotrwałym konfliktami.
Papież przyjął przedstawicieli Konferencji Medycznej Ameryki Łacińskiej i Karaibów.