O nieopuszczanie Ziemi Świętej zaapelował do tamtejszych chrześcijan Benedykt XVI. Odprawił on dziś Mszę św. w dolinie Jozafata w Jerozolimie. W homilii podkreślił, że "w Ziemi Świętej jest miejsce dla każdego".
Wezwał władze do poszanowania, wsparcia i docenienia obecności chrześcijańskiej.
Zwracając się do chrześcijan reprezentujących nieprzerwaną kontynuację Kościoła w Ziemi Świętej, papież podkreślił, że przybył, aby umocnić ich w wierze ojców. Przywołując „trudności, frustracje, ból i cierpienie” oraz dramat wysiedlenia, będące udziałem tak wielu spośród nich, wyraził nadzieję, że jego przyjazd jest znakiem, że nie zostali zapomniani, że ich „wytrwała obecność i świadectwo są doprawdy cenne w Bożych oczach i ważne dla przyszłości tych ziem”.
Odwołując się do proroctwa Izajasza o powszechnym pojednaniu całej rodziny ludzkiej w Jerozolimie, Benedykt XVI zauważył, że „niestety pod murami tego miasta musimy się zastanowić, jak daleko nasz świat jest oddalony od całkowitego wypełnienia tego proroctwa i obietnicy”. W „tym Świętym Mieście, gdzie życie przemogło śmierć”, „nadzieja nadal zmaga się z rozpaczą, frustracją i cynizmem”, a „Boży dar pokoju jest zagrożony przez egoizm, konflikt, podział i brzemię minionego zła”. – Z tego powodu wspólnota chrześcijańska w tym mieście, która widziała zmartwychwstanie Chrystusa i zesłanie Ducha Świętego tym bardziej powinna trzymać się nadziei, którą daje Ewangelia, opierając się na obietnicy ostatecznego zwycięstwa Chrystusa nad grzechem i śmiercią, dając świadectwo mocy przebaczenia i ukazując najgłębszą naturę Kościoła jako znaku i sakramentu pojednanej ludzkości, odnowionej i zjednoczonej w nowym Adamie – Chrystusie – mówił Ojciec Święty.
Zauważył, że to „powszechne powołanie Jerozolimy” zapowiadane przez proroków jest rzeczywistością nieodwołalnie zakorzenioną w historii tego miasta i jego mieszkańców. Zarówno żydzi, muzułmanie, jak i chrześcijanie nazywają to miasto swą duchową ojczyzną. – Jak wiele trzeba uczynić, aby było ono rzeczywiście „miastem pokoju” dla wszystkich narodów, gdzie wszyscy mogą przybyć w pielgrzymce w poszukiwaniu Boga, i usłyszeć jego głos, głos „ogłaszający pokój” – mówił papież.
Przypomniał, że „Jerozolima zawsze była miastem rozbrzmiewającym różnymi językami, a jej kamienie wydeptywali ludzie wszelkich ras i języków”. Miasto to stanowi „mikrokosmos naszego zglobalizowanego świata”. Jeśli rzeczywiście ma ono żyć swym powszechnym powołaniem „musi być miastem uczącym powszechności, poszanowania innych, dialogu i wzajemnego zrozumienia; miejscem, gdzie uprzedzenia, ignorancję i podsycający je lęk są przezwyciężane rzetelnością, uczciwością i dążeniem do pokoju. W obrębie jej murów nie powinno być miejsca na małostkowość, dyskryminację, przemoc i niesprawiedliwość”. – Ludzie wierzący w Boga miłosierdzia – niezależnie od tego, czy określają siebie jako żydzi, chrześcijanie czy muzułmanie – jako pierwsi muszą krzewić kulturę pojednania i pokoju, nie zrażając się ślamazarnością procesu czy ciężkim brzemieniem wspomnień przeszłości – apelował Benedykt XVI.
Mówiąc o zjawisku emigracji chrześcijan z Ziemi Świętej, nazwał je tragiczną rzeczywistością, stanowiącą „źródło niepokoju dla wszystkich, którzy kochają to miasto i ziemię”. – Pomimo, że przyczyny możliwe do zrozumienia popychają wielu, zwłaszcza młodych do emigracji, decyzja ta w konsekwencji powoduje zubożenie kulturowe i duchowe miasta. Chcę dziś powtórzyć, to, co powiedziałem już przy innych okazjach: w Ziemi Świętej jest miejsce dla każdego! Apelując do władz o poszanowanie, wsparcie i docenienie tutaj obecności chrześcijańskiej, pragnę też was zapewnić o solidarności, miłości i poparciu całego Kościoła oraz Stolicy Apostolskiej – oświadczył Benedykt XVI.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.