Służby specjalne Stolicy Piotrowej zaczynają sprawdzać Kaplicę Sykstyńską, a pracownicy Watykanu pod groźbą klątwy muszą zachować milczenie - poinformowało w czwartek, 14 kwietnia, Życie Warszawy.
Kierowcy, sprzątaczki i windziarze pomagający przy konklawe zaczęli wczoraj przysięgać, że dochowają tejmnicy wyboru papieża. Inaczej grozi im ekskomunika.Dochowanie tajemnicy to jeden z najważniejszych warunków jaki muszą spełnić osoby zaangażowane w wybór nowego papieża. Jest to tak ważne, że pierwszy raz w historii Watykan czeka superdokładna kontrola antypodsłuchowa. Zgodnie z decyzją Jana Pawła II z 1996 r., dwaj technicy z Vigilanza Vaticano (Strażników Watykanu odpowiednika polskiego Biura Ochrony Rządu) mają przed rozpoczęciem konklawe, sprawdzić wszystkie pomieszczenia w Stolicy Apostolskiej, w poszukiwaniu ukrytych mikrofonów i kamer. Oficerowie Vigilanza Vaticano będą także dyskretnie pilnować wszystkich ludzi z tzw. Fabrica di San Pietro (Fabryki Świętego Piotra), czyli osób zajmujących się obsługą Watykanu.
Czyszczenie Watykanu
Wiadomo, że najdokładniej będą sprawdzane dom św. Marty(gdzie w czasie konklawe mieszkają kardynałowie) i Kaplica Sykstyńska (tam odbywa się głosowanie nad wyborem papieża).
Technicy sprawdzą też mikrobusy, którymi codziennie purpuraci będą dojeżdżać na obrady. Jak się dowiedzieliśmy kontrole antypodsłuchowe będą trwały codziennie do zakończenia konklawe. – Takie działania nie są niczym dziwnym. Słyszałem historię, że jeden z wywiadów bloku wschodniego zamontował kiedyś „pluskwę" w figurce Matki Boskiej, przy której modlił się osobisty sekretarz papieża Pawła VI – wyjaśnia Piotr Niemczyk, były wiceszef zarządu wywiadu Urzędu Ochrony Państwa. Prawdopodobnie technicy przyjrzą się także liniom energetycznym, telefonicznym i kanalizacji. Sprawdzą też wszystkie miejsca, w których kardynałowie mogą swobodnie dyskutować.
Bezcenne informacje
Informacje o tym, co się dzieje na konklawe są teraz cenniejsze dla dziennikarzy niż służb specjalnych. – Ale wywiady mogą być zainteresowane choćby tym jakie frakcje powstały w czasie wyborów papieża – tłumaczy Niemczyk. Przed laty tym co się dzieje za murami Watykanu intersowały się KGB i STASI, które regularnie instalowały tam podsłuchy. Według włoskiego sędziego Ferdinado Imposimato „pluskwy” umieszczno nawet w aparatmentach papieża.
Odcięci purpuraci
W czasie wyboru papieża znacznie ograniczona będzie swoboda kardynałów. Nie mogą się komunikować ze światem zewnętrznym, czytać gazet, słuchać radia czy oglądać telewizji. Zakazane są telefony komórkowe, laptopy i inny przenośny sprzęt elektroniczny. Za każde odstępstwo od tej reguły grozi im najostrzejsza dla duchownego kara. – Jeśli, któryś z kardynałów złamałby przysięgę, grozi mu ekskomunika, czyli wyłączenie z Kościoła. Te rygory i ograniczenia są wprowadzone nie dlatego, że Watykan chce mieć jakieś tajemnice przed wiernymi, ale żeby nikt nie mógł mieć wpływu na wybór nowego papieża tłumaczy Marcin Przeciszewski, szef Katolickiej Agencji Informacyjnej.
Milczenie służby
Nie tylko purpuraci musza złożyć przysięgę. Milczenie obowiązuje wszystkich pracowników Fabrica di San Pietro, czyli Watykanu. Zarówno kierowcy, jak i windziarze, kucharze czy pokojówki złożą przed konklawe specjalną przysięgę, że nigdy nie ujawnią tego, co usłyszeli przy okazji wyboru Ojca Świętego. Nie tylko oni. – Nad zdrowiem kardynałów czuwać będzie dwóch lekarzy; internista i chirurg. To lekarze świeccy o dobrej renomie – mówi ks. Kazimierz Sowa. Oni też muszą złożyć przysięgę.
Każdy kardynał może zabrać też ze sobą dwóch asystentów i pielęgniarkę, gdyby był w złym stanie zdrowia. W czasie konklawe purpuraci mogą liczyć na spowiedników, którzy zgodnie z zaleceniami Jana Pawal II muszą mówić w różnych językach. Bezpieczeństwa będą pilnować Gwardziści Szwajcarscy. Na wyposażeniu mają nie tylko halabardy, ale i nowczesne pistolety SIG Sauer orazkarabinki H&K; (używane też przez jednostki antyterrorystyczne).
Do konklawe przygotowują się także dziennikarze. Wiele mieszkań z widokiem na Pałac Apostolski zostało wynajęte już kilka lat temu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.