Jedność Kościoła nigdy nie może być inna niż jedność w wierze apostolskiej, powierzonej każdemu nowemu członkowi Ciała Chrystusowego w obrzędzie chrztu. Jest to ta wiara, która łączy nas z Panem, sprawia, że mamy udział w Jego Duchu Świętym i tym samym, już teraz, w życiu Trójcy Świętej, będącej wzorcem koinonii Kościoła - mówił Benedykt XVI w czasie wspólnych nieszporów w słynnym Opactwie Westminsterskim w Londynie. Papież przybył tam z pielgrzymką do grobu św. Edwarda Wyznawcy.
Publikujemy pełną treść papieskiego przemówienia:
Drodzy przyjaciele w Chrystusie!
Dziękuję Panu za tę możliwość przyłączenia się do was – przedstawicieli wyznań chrześcijańskich, obecnych w Wielkiej Brytanii – w tym wspaniałym kościele opactwa, poświęconym św. Piotrowi, którego architektura i historia mówią nader wymownie o naszym wspólnym dziedzictwie wiary. Nie możemy tu nie pamiętać, jak ogromnie wiara chrześcijańska uformowała jedność i kulturę Europy oraz serce i ducha narodu angielskiego. Tu również musimy pamiętać, że to, co nas łączy w Chrystusie, jest większe niż to, co nadal nas dzieli.
Jestem wdzięczny Jego Łaskawości Arcybiskupowi Canterbury za jego uprzejme słowa powitania oraz Dziekanowi i kapitule tego czcigodnego opactwa za ich serdeczne przywitanie. Dziękuję Panu za to, że pozwolił mi, jako Następcy św. Piotra na Stolicy Rzymskiej, odbyć tę pielgrzymkę do grobu św. Edwarda Wyznawcy. Edward, król Anglii, pozostaje wzorem świadka chrześcijańskiego i przykładem tej prawdziwej wielkości, do której Pan wzywa swych uczniów w Piśmie Świętym, którego przed chwilą wysłuchaliśmy: jest to wielkość w pokorze i posłuszeństwie, opartej na przykładzie samego Chrystusa (por. Flp 2,6-8), wielkość w wierności, która nie waha się objąć tajemnicę Krzyża aż po nieśmiertelną miłość do boskiego Nauczyciela i niezawodzącą nadzieję pokładaną w Jego obietnicach (por. Mk 10,43-44).
Ten rok jest, jak wiemy, naznaczony setną rocznicą współczesnego ruchu ekumenicznego, który rozpoczął się od wystosowanego przez konferencję w Edynburgu wezwania do jedności chrześcijan jako warunku wstępnego dla wiarygodnego i przekonującego świadectwa o Ewangelii w naszych czasach. Obchodząc tę rocznicę musimy dziękować za znaczący postęp, jaki się dokonał na drodze do tego szlachetnego celu dzięki wysiłkom zaangażowanych chrześcijan wszystkich wyznań. Zarazem jednak mamy świadomość, jak wiele jeszcze pozostaje do zrobienia. W świecie naznaczonym coraz większą współzależnością i solidarnością, stajemy przed wyzwaniem głoszenia z nowym przekonaniem rzeczywistości naszego pojednania i wyzwolenia w Chrystusie oraz proponowania prawdy Ewangelii jako klucza do prawdziwego i całościowego rozwoju ludzkiego. W społeczeństwie, które staje się coraz bardziej obojętne a nawet wrogie wobec orędzia chrześcijańskiego, my wszyscy jesteśmy jeszcze bardziej przynagleni do zdawania radosnego i przekonującego rachunku z nadziei, która jest w nas (por. 1 P 3,15) oraz do ukazywania Zmartwychwstałego Pana jako odpowiedzi na najgłębsze zagadnienia i duchowe dążenia ludzi naszych czasów.
Gdy szliśmy w procesji do prezbiterium na początku tego nabożeństwa, chór śpiewał, że Chrystus jest naszym „pewnym fundamentem”. Jest On Odwiecznym Synem Boga, współistotnym Ojcu, który przyjął ciało, jak głosi Credo, „dla nas ludzi i dla naszego zbawienia”. On sam ma słowa życia wiecznego. W Nim, jak uczy Apostoł, „wszystko (...) ma istnienie”, ... „zechciał bowiem [Bóg], aby w Nim zamieszkała cała Pełnia” (Kol 1,17.19).
Nasze zaangażowanie na rzecz jedności chrześcijańskiej zrodziło się wyłącznie z naszej wiary w Chrystusa, w tego Chrystusa, powstałego z martwych i zasiadającego po prawicy Ojca, który przyjdzie ponownie w chwale, aby sądzić żywych i umarłych. Jest to rzeczywistość Osoby Chrystusa, Jego zbawczego dzieła i przede wszystkim historycznego faktu Jego zmartwychwstania, będącego treścią kerygmatu apostolskiego i tych sformułowań w Credo, które – zapoczątkowane w samym Nowym Testamencie – zapewniły integralność jego przekazu. Krótko mówiąc, jedność Kościoła nigdy nie może być inna niż jedność w wierze apostolskiej, w wierze powierzonej każdemu nowemu członkowi Ciała Chrystusowego w obrzędzie chrztu. Jest to ta wiara, która łączy nas z Panem, sprawia, że mamy udział w Jego Duchu Świętym i tym samym, już teraz, w życiu Trójcy Świętej, będącej wzorcem koinonii Kościoła na tym padole
Drodzy przyjaciele, wszyscy mamy świadomość wyzwań, błogosławieństw, rozczarowań i znaków nadziei, jakie naznaczyły naszą ekumeniczną drogę. Dziś wieczorem wszyscy zawierzyliśmy wszystkie te sprawy Panu, ufając w Jego Opatrzność i moc Jego łaski. Wiemy, że przyjaźnie, które nawiązaliśmy, dialog, który rozpoczęliśmy i nadzieja, która nas prowadzi, dostarczy siły i kierunku, gdy trwamy na naszej wspólnej drodze. Jednocześnie, w poczuciu ewangelicznego realizmu, musimy także uznać wyzwania, które podejmujemy nie tylko na drodze jedności chrześcijańskiej, lecz również w naszym zadaniu głoszenia Chrystusa w naszych czasach. Wierność Słowu Bożemu, właśnie dlatego, że jest to prawdziwe słowo, wymaga od nas posłuszeństwa, które prowadzi nas wspólnie do głębszego zrozumienia woli Pana, posłuszeństwa, które musi być wolne od intelektualnego konformizmu lub łatwego przystosowania się do ducha tego stulecia. Jest to słowo zachęty, które pragnę, aby zostało z wami tego wieczoru, a czynię to w duchu wierności mej posłudze jako Biskup Rzymu i Następca św. Piotra, któremu została powierzona szczególna troska o jedności owczarni Chrystusowej.
Gromadzeni w tej starodawnym kościele monastycznym, możemy przywołać przykład wielkiego Anglika i człowieka Kościoła, którego czcimy wspólnie: św. Bedy Czcigodnego. U zarania nowej epoki w życiu społeczeństwa i Kościoła Beda zrozumiał zarówno ważność wierności Słowu Bożemu, jako przekazanemu przez tradycję apostolską, jak i potrzebę twórczego otwarcia na nowe etapy rozwoju i na wymogi zdrowego zaszczepiania Ewangelii we współczesnym języku i kulturze.
Ten naród i Europa, którą Beda i współcześni mu pomogli budować, jeszcze raz stają na progu nowej epoki. Niech przykład św. Bedy będzie natchnieniem dla chrześcijan tych ziem do ponownego odkrywania ich wspólnego dziedzictwa, do umacniania tego, co mają wspólne i do dalszych wysiłków na rzecz wzrastania w przyjaźni. Niech Zmartwychwstały Pan umacnia nasze wysiłki ku naprawie tego, co zerwano w przeszłości i do wychodzenia naprzeciw wyzwaniom teraźniejszości z nadzieją na przyszłość, której w swej Opatrzności udziela On nam i naszemu światu. Amen.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.