Wierzyć to mówić Bogu „tak”. Ale jeśli za słowem nie idzie pragnienie odpowiedzi całym życiem, to jest to jeden wielki fałsz.
Niech nas Bóg wybawi od Kościoła światowego, udrapowanego duchowością i przykrywkami duszpasterskimi, a odwróconego od Jezusa Chrystusa, misji głoszenia Ewangelii i od ubogich.
Co jest ważne, a co ważniejsze? Chrześcijanin powinien ciągle wracać do podstawowych pytań. I ciągle powinien udzielać podstawowych odpowiedzi. Choćby ciągle tych samych.
Zamknąć oczy na ludzką krzywdę i domagać się od pokrzywdzonych, by nie psuli miłej atmosfery, to wyjątkowa podłość. Niestety, i pobożnym chrześcijanom się zdarza.
Oburzali się krytycy, gdy Ksiądz Blachnicki mówił o pustyni. Jak można w katolickim kraju, przy pełnych kościołach...?
Czy w tym, co głoszę, jak i w tym, co słyszę i przekładam na język codziennego doświadczenia, jestem autentyczny?
Co przeszkadza w ewangelizacji? Papież Franciszek uważa iż także brak ducha braterstwa wśród chrześcijan. I trudno się z nim nie zgodzić.
Świat jest jaki jest. I to ten świat czeka na Ewangelię. Nie jakiś świat abstrakcyjny, wyobrażony, wyśniony.
Kościół tworzą ludzie żyjący tu i teraz. Nie oderwane od rzeczywistości anioły. Tu i teraz trzeba więc rzeczywistość przyprawiać solą Ewangelii.
Zamiast wielkiej wiedzy wielka teologiczna intuicja, za którą stoi zdrowy rozsądek i codzienna miłość. Pobożność ludowa.
Śledź wypowiedzi papieża Franciszka na Twitterze.
Papieska intencja na maj.