Odpowiedział na nasze pytania

Przystępowaliśmy do tych papieskich rekolekcji pełni oczekiwań. Witaliśmy Ojca Świętego na polskiej ziemi wśród wielu pytań, na które chcieliśmy od niego usłyszeć odpowiedzi. Ich zakres był ogromny. Dotyczyły przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.

Ojciec Święty nie zawiódł naszych nadziei. W tym co mówił, znalazły się tak potrzebne nam odpowiedzi. Ja-sne, stanowcze, głęboko prze-myślane, czasami trudne do przyjęcia, ale wypowiedziane z ogromną miłością.

Jezus Chrystus

Wszystkie nasze pytania zebrał Papież w jedno, na któ­re odpowiedzi poszukiwali­śmy wraz z nim podczas ko­lejnych etapów pielgrzymki--rekolekcji: „Jakie miejsce w życiu poszczególnego czło­wieka oraz w życiu narodu zajmuje Jezus Chrystus?".

To Chrystus jest naszym jedynym Nauczycielem. To On od wieków gromadzi nas w jedną wspólnotę połączoną wyznawaniem tej samej wia­ry, przyjmowaniem tych sa­mych wartości. Jan Paweł II przypomniał: „Wiara i nadzie­ja razem z miłością stanowią fundamenty życia chrześcijań­skiego, którego kamieniem węgielnym jest Jezus Chry­stus" (Poznań, 3 czerwca br.).

Nie kto inny, ale właśnie Chrystus objawił człowiekowi jego godność i jest jej gwaran­tem, podkreślił Papież w Gnieźnie (3 czerwca br.) i po­wtórzył swoje słowa wypo­wiedziane przed laty o tym, że człowieka nie można zrozu­mieć bez Chrystusa.

Ponieważ Jezus Chrystus jest fundamentem, bez Niego nie można zbudować trwalej jedności między ludźmi. Tak­że wolność człowieka bez Chrystusa, a zwłaszcza prze­ciwko Niemu, traci swoją istotę. Dlatego nonsensem jest twierdzenie, że Bóg i Kościół zagrażają wolności.

„Przybywam do was, dro­dzy rodacy, w imię Jezusa Chrystusa - wolał Ojciec Święty (Wrocław, 31 maja br.), On jest bowiem ośrod­kiem wszechświata i historii a strumentalnie, do czego jeste­śmy przyzwyczajeni. Nie wy­łuskiwał wydarzeń po to, by uzasadniać nimi z góry zało­żone tezy. Pojmował dzieje jako ciągłość i całość. Nie manipulował. Nie rozdzielał losów narodu, Kościoła i pań­stwa. Można powiedzieć, że uwolnił naszą przeszłość z niewoli wszelkich ideologii. Uczynił z niej „korzenie".

Wspominał fakty chwaleb­ne i bolesne. Przypomniał, że nawet przegrane z perspekty­wy historii mogą się okazać wielkimi zwycięstwami (Le­gnica, 2 czerwca br.). Wymie­niał imiona i nazwiska znane z podręczników obok osób, które w ciszy, bez rozgłosu, dokonywały rzeczy wielkich. W prawdzie historycznej szu­kał wskazówek dla teraźniej­szości i przyszłości. ,Jakże nie wsłuchać się w głos wie­ków?" - pytał w Krakowie (8 czerwca br.).

W czasie trwania pontyfi­katu Jana Pawła II przybyło w Polsce nowe pokolenie, które nie kojarzy okrzyku „pomożemy" z nieudanym eksperymentem na narodzie. W Poznaniu, reagując na ten fakt, Papież uczyni! dla mło­dzieży krótki wykład najnow­szych dziejów Polski. Przede wszystkim przypomniał, że klucz, ośrodek i cel całej ludz­kiej historii znajduje się w Chrystusie.

Wczoraj

Niemal w każdym swoim wystąpieniu podczas tegorocznej pielgrzymki Papież mówił o przeszłości. Sięgał zarówno dziesięć wieków wstecz, do czasów gdy św. Wojciech swoją męczeńską krwią wprowadzał nas do chrześcijańskiej Europy, jak i do wydarzeń niedawnych, które miały miejsce już podczas trwania jego pontyfikatu.

Zadziwiające było papieskie podejście do historii. Absolutnie nie traktował jej instrumentalnie, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Nie wyłuskiwał wydarzeń po to, by uzasadniać nimi z góry założone tezy. Pojmował dzieje jako ciągłość i całość. Nie manipulował. Nierozdielał losów narodu, Kościoła i państwa. Można powiedzieć, że uwolnił naszą przeszłość z niewoli wszelkich ideologii. Uczynił z niej „korzenie". ,

Wspominał fakty chwalebne i bolesne. Przypomniał, że nawet przegrane, z perspektywy mają ukazywać, jakie stoją przed nami zadania ,.na dziś

Dziś

Wśród pytań, na które chcieliśmy usłyszeć odpo­wiedzi od Ojca Świętego, wiele wynikało z zagubienia w otaczającej nas rzeczywi­stości. Chcieliśmy wskazó­wek, czego mamy się trzy mać, jakie stoją przed nami zadania „na dziś".

Jan Paweł II przyjmując trudną rolę autorytetu, wezwał nas do dawania świadectwa wierze. „W naszych czasach, gdy nie potrzeba już świadectwa krwi, tym bardziej czytelne musi być świadectwo codziennego życia" - podkreślił (Gorzów, 2 czerwca br.). Powinniśmy świadczyć w każdym miejscu słowem i czynem. Bardzo ważną dzisiaj formą świadectwa jest według Ojca Świętego zaangażowanie w życie społeczne.

Dużo mówił o świętości, nazywając ją ostatecznym celem ludzkiej wolności. Naszej wolności.

Wzywał do wierności krzyżowi, do tego, byśmy się go nie wstydzili, lecz stawali w jego obronie (Zakopane, 6 czerwca br.). Apelował, żebyśmy nie pozwalali obrażać imienia Bożego. Dał nam za wzór wierności górali, na których „zawsze można liczyć".

W dramatycznych słowach prosił, abyśmy nie ustawali w obronie życia każdego człowieka. Wzywając do solidarności z życiem przypomniał, że stosunek do niego jest miarą cywilizacji (Kalisz, 3 czerwca br.).

Podkreślając, że zadania, które stawia przed nami Bóg nie są ponad nasze siły, wskazał na Konieczność brania odpowiedzialności za innych. Bardzo dużo o odpowiedzialności mówi m.in. przesłanie Papieża do biskupów.

Na wieki

Pragnę dla mojego narodu przyszłości, wspaniałej przyszłości!" - wołał Ojciec święty (Kalisz, 3 czerwca br.). Nieustannie z wiarą, nadzieją i miłością spoglądał w przyszłość, widząc w niej bardzo konkretne miejsca dla nas, dla polskiego narodu i istniejącego na naszej ziemi Kościoła. Tak, przyszłość wymaga jednak wierności korzeniom.

„Jaką drogą pójdziemy w trzecie tysiąclecie?' - pytał (Legnica, 2 czerwca br.). I od-powiadał, że winniśmy bezcenny skarb wiary, którego jesteśmy włodarzami, przekazywać następnym pokoleniom (Kraków, 8 czerwca br.).

Czeka nas dzieło nowej ewangelizacji, które winniśmy podjąć z nową mocą. „Tym, którzy zapomnieli o Chrystusie i Jego nauce, pomóżmy odkryć Go na nowo. Stanie się tak wtedy, kiedy zastępy   wiernych   świadków

Ewangelii znów zaczną przemierzać nasz kontynent; dzieła architektury, literatury i sztuki będą w sposób porywający dla współczesnego człowieka ukazywać Tego, który jest «wczoraj, dziś, ten sam także na wieki»; gdy w sprawowanej przez Kościół Liturgii ujrzą piękno oddawania Bogu chwały; gdy dostrzegą w naszym życiu świadectwo chrześcijańskiego miłosierdzia, heroicznej miłości i świętości" (Gniezno, 3 czerwca br.).

Wraz z Papieżem (modląc się za niego!) mamy wprowadzać Kościół i Polskę w następne tysiąclecie jak w „nową wiosnę". Mamy kontynuować dzieło św. Wojciecha, św. Jadwigi, św. Jana z Dukli...

Odpowiadając na nasze pytania, Papież wskazał przede wszystkim na nierozerwalność przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Łączy je Osoba Bożego Syna. Najlepszą odpowiedzią na nasze problemy jest bowiem wielokrotnie powtarzane przez Jana Pawła II hasło tegorocznej pielgrzymki: ,Jezus Chrystus wczoraj, dziś i na wieki"

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg