publikacja 27.07.2013 23:30
27 lipca w Łagiewnikach rozpoczęło się dwudniowe modlitewne czuwanie w łączności z Rio.
– Papież Franciszek, będąc tutaj, powiedziałby pewnie: „Dzień dobry!”. Ja powiem tradycyjnie: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!” – mówił bp Damian Muskus, witając młodzież zgromadzoną w bazylice Miłosierdzia Bożego podczas „Rio w Krakowie”. – Gdy Jan Paweł II w latach 80. XX w. zwołał pierwsze Światowe Dni Młodzieży, wiele osób było sceptycznie nastawionych do tego pomysłu. Nie wierzyli, że młodzież wychowana na kreskówkach przyjmie to zaproszenie i wyzwanie do porzucenia wygodnego życia, do pójścia za Chrystusem. A jednak to się udało i Światowe Dni Młodzieży odbywają się już po raz 28. I choć czasy i papieże się zmieniają, nie zmienia się entuzjazm młodych ludzi – tych zebranych w Rio de Janeiro, i was, którzy wypełniliście łagiewnicką świątynię – dodał bp Muskus.
Czuwanie rozpoczęły modlitwa w Godzinie Miłosierdzia, Koronka do Bożego Miłosierdzia oraz konferencja o. Jordana Śliwińskiego OFM Cap, przygotowująca uczestników „Rio w Krakowie” do dobrego przeżycia sakramentu pokuty.
Modlitwa podczas konferencji o spowiedzi o. Jordana Śliwińskiego, przygotowująca do dobrego przeżycia sakramentu pokuty Monika Łącka /GN
Rady okazały się pomocne, bo przez kolejną godzinę kilkudziesięciu kapłanów nieprzerwanie spowiadało młodzież ustawioną w długich kolejkach do konfesjonałów – zarówno tych stojących w bazylice, jak i ustawionych w krużgankach w dolnym kościele. W tym czasie w bazylice trwała również adoracja Najświętszego Sakramentu.
– Wszyscy, którzy odeszliście właśnie od kratek konfesjonałów, gdzie zostawiliście ciężar waszych grzechów, jesteście uratowani przez Miłość – z radością zauważyła podczas kolejnej konferencji s. Gaudia Skass ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, dodając, że uratowani przez Miłość są także ci, którzy dziś do Łagiewnik nie przyszli, ale na przykład jedzą lody na krakowskim Rynku albo opalają się na plaży. – Nie wiedzą, co się tu dzieje, ale ich także Bóg kocha. A ja pokornie proszę Go, by posłużył się mną i powiedział to, co chce wam przekazać. Spójrzcie więc na stopy Jezusa Miłosiernego. On zdaje się mówić, że nieustannie biegnie do każdego z nas, idzie za nami krok w krok, szuka nas, gdy się gubimy. Przychodzi boso i w prostej białej koszuli, byśmy widzieli w Nim kogoś najbliższego, kto nigdy nas nie zostawi – mówiła s. Gaudia.
- Jesteście uratowani przez Miłość. Oczy Jezusa patrzą na was z miłością - mówiła s. Gaudia Skass Monika Łącka /GN
– Jesteśmy tu, bo chcieliśmy poczuć jedność Kościoła, podzielić się wiarą i radością oraz czerpać tę radość od innych osób. To spotkanie jest dla nas umocnieniem wiary. Nie możemy być w Rio, więc jesteśmy w Krakowie, ale z tymi, którzy spotykają się właśnie z papieżem, łączymy się duchowo. I jest super! – mówi Karolina z Mielca, która do Krakowa przyjechała z 12-osobową grupą młodzieży. – Dlaczego jest super? Bo Jezus jest super, bo jest tu dużo pięknej modlitwy i zabawy, która daje niesamowitą radość i energię. Taką wewnętrzną – dodaje ks. Paweł, opiekun grupy.
Tańce lednickie, czyli uwielbienie Boga tańcem i śpiewem Monika Łącka /GN
Marta i Jacek pochodzą z Chrzanowa i Juszczyna, ale uczą się w Krakowie. – Idąc do Łagiewnik, myśleliśmy, że przecież moglibyśmy spędzić popołudnie, opalając się, np. w Kryspinowie. Ale my chcieliśmy być tutaj. To jest nasze świadectwo wiary. Chcieliśmy też duchowo połączyć się z papieżem Franciszkiem i zobaczyć, że takich jak my jest więcej. Bo nasi znajomi mają, niestety, inne spojrzenie na życie – wybierają używki i rozrywki, które szczęścia nie dają. My trzymamy się wartości chrześcijańskich. Oni wybierają Woodstock, my – Rio w Krakowie – mówią.
Wieczorem uczestnicy Rio w Krakowie wyruszyli w Drogę Światła, z sanktuarium Miłosierdzia Bożego do sanktuarium bł. Jana Pawła II, gdzie uroczystej Mszy św. przewodniczył bp Damian Muskus.
W nocy odbyło się również czuwanie modlitewne w łączności (za pośrednictwem telebimów) z Rio de Janeiro.