Uprawnionych do głosowania jest 135 kardynałów, którzy nie ukończyli 80 lat.
Grób został udostępniony wiernym w niedzielę rano. Przed bazyliką ustawiają się długie kolejki.
Duchowny odwiedza Polskę. Spotka się z prezydentem Andrzejem Dudą.
Obowiązujące zasady mają uwolnić proces wybory papieża od nacisków władz świeckich.
Nieoficjalnie wiadomo, że kardynałowie są za tym, by zaczęło się ono 5 lub 6 maja.
To była szopka.
Może teraz zaczną słuchać przesłania a nie pozdrowień,na które szkoda po prostu czasu.
Takie ekscytowanie się w jakim języku i kogo pozdrowił było bardzo płytkie.
a s i a - jak to miło, że TRAFNIE ujęłaś sprawę, zgadzam sie...
ps.:
wydaje mi się, że zwolenicy obcych języków - sami ich nie znają, dlatego też mówią, patrzcie, jak on zna obce języki... a jak sie "rani" własny język, a cóż dopiero obcym językiem władać... zaraz poznać, że to tylko wyuczony język...
patrycjuszu, twój znawczy elaborat - taki "Armkronleuchter"...
A przeslan i tak beda sluchac jedni, a inni znajda sobie inne""szopki", jak to nazwalas. Nie lubisz sie radowac? Twoj problem.
A Poważnie to jest bardzo niedobrze, że Papież Bergoglio rezygnujez uniwersalnego charakteru papiestwa i zamienia urząd papieża w prowincjonalną włoską instytucję.
Czy cyrkiem są też msze w językach narodowych? Podróże do niezliczonych krajow świata?
A może cyrkiem są papieskie stroje? Bazylika św Piotra? Dni Młodzieży?
Właśnie to bogactwo kultury tradycji, dziedzictwo pzryszłosci i uniwersalizm Ppaiestwa przyciąga ludzkie zainteresowanie i tysiące pielgrzymów. Jeśli Kościół z tego zrezygnuje zaprzeczy swojej uniwersalnej misji.
W przepowiedni Malachiasza po "Chwała oliwki" miał być "PIOTR RZYMIANIN".
Ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości?
Przecież jedną z najważniejszych zdobyczy Soboru jest poliglotyzm.
W rzeczywistości jedną z najmniej istotnych.
Bądźmy poważni. To chyba najmniej istotna sprawa jaką się możemy jeszcze przejmować.
Jak byli Słoweńcy to papież (JPII i BXVI) pozdrawiał Słweńców, jak chińczycy to po chińsku a angielski, francuski, niemiecki, hiszpański, portugalski i polski były zawsze bo zawsze ktoś był z tych krajów.
Franciszek nawet słowa po hiszpańsku nie powiedział do swoich rodaków z Argentyny, którzy tysiącami przyjechali do niego. Dla mnie niewyobrażalna niegrzeczność.
Papież nie jest tylko dla Włochów., Paeiżjest dla Wszystkich katolików.
Ale Franciszek nie robi tego z niegrzecznosci, bo jest bardzo sympatycznycm człowiekiem, - on uważa się po prostu za biskupa Rzymu a nie papieża. I dlatego nie mówi w jezykach dlatego nosi srebrny biskupi krzyż na piersi ani papeiski złoty, swoją starą biskupią mitrę i stare czarne buty. Dlatego nie przyjmował hołdu o kardynałów tylko przywitał się z kilkoma z nich i dlatego mówi o sobie biskup Rzymu a nie papież.
Trzeba umieć czytać te symbole a nie naiwnie zachwycać się rzekomą skromnością.
Skoro papiez postanowil poslugiwac sie tylko jezykiem wloskim, to niech tak zostanie. W czym gorszy jest jezyk Zulusow od niemieckiego, francuskiego,czy hiszpanskiego?
l e p s z y - zależy, o co ci chodzi, bo w sobie, per se, każdy język jest taki sam, różni sie źródłem powstania, a te są różne...
Skoro, jak przypomniał Patrycjusz, Kościół ma być uniwersalny, to najlepiej byłoby nie preferować żadnego z języków współczesnych a po prostu przywrócić jako interlingua katolików łacinę. Wbrew potocznym wyobrażeniom w języku łącińskim można wyrazić wszelkie treści, nawet te dotyczące techniki, ekonomi, stanów emocjonalnych, interpersonalnych relacji etc. Po prostu - wszystko.
Jeśli brak byłoby słów, jak w każdym innym języku można łacinę uzupełniać przez zapożyczenia, zlatynizowanie, zgodnie z jej gramatyką, fonetyką, Tak jak się zresztą działo od jej początków. Mało kto wie jak wiele w tzw. klasycznej łacinie jest zapożyczeniami, głównie z greki, ale też i dialektów samej Italii czy też prowincji Cesarstwa.
Łacina ma tę zaletę, że jest precyzyjna. Przecież wszystkie najważniejsze pojęcia prawnicze mają swoje źródło w prawie rzymskim, a więc i łacinie. Więcej, pojęcia nauk ścisłych, filozofii, historii, itd.
Konieczność uczenia się łaciny zachęciła by do sięgania do oryginalnych tekstów z dwudziestu paru wieków, a jest to skarbnica wiedzy o naszej europejskiej kulturze. Kulturze to nic - Kościele, osobach Kościoła! Żadne tłumaczenia tego nie zastąpią. Zalet takiego powrotu do korzeni jest tak wiele, że niesposób je w krótkim komentarzu wymienić.
Osiołek twierdzi, że języki "per se" są sobie równe. Błąd. Nie są sobie równe, bo inaczej nie byłoby wielu (jeszcze niedawno liczono je w tysiącach) języków, lecz jeden, Otóż język (mówiony, pisany) to narzędzie, jak każde narzędzie - dostosowane do obrabiango przedmiotu. Czyli np. młotek nie jest równy śrubokrętowi.
Inny jest zasób słownictwa Eskimosów (przykład odmian śniegu ulubiony przez językoznawców), inny australijskich Anorygenów. Inny Argentyńczyka, inny Kastylijczyka, choć obaj mówią po hiszpańsku. Ale nie tylko. Słowa i ich struktury też są dostosowane do potrzeb użytkowników języka. A te potrzeby wynikają z kultury, historii, kontaktów z sąsiadami itd.
Dlatego że tej "równości" nie ma, te same teksty wiele razy się tłumaczy, i za kaźydm razem wychodzi "coś innego". Najlepszym przykładem jest Pismo Święte. Ciągle odkrywa się coś nowego. Ciągle się doprecyzowuje. I chyba nigdy nie będzie tego końca. :)
Zatem Osiołku: Równości mówimy zdecydowane Nie, Dość tych poprawnościowych zabobonów!
Moze nastepny papiez bedzie z Afryki/Azji/Australii i bedzie mowil po angielsku badz francusku.
Swoja droga ludzie sa z natury konserwatywni. To, ze papiez Jan Pawel II wprowadzil rewolucje jezykowa na pewno wielu szokowalo, jego podroze po calym swiecie - tez. Teraz wielu uwaza to za podstawowe obowiazki papieza...
Kremowki pozdrowien moga zaslonic podstawowy przekaz homilii.