Nie ucieka przed ludźmi. Idzie na pustelnię dla całego Kościoła.
Ilu jest obecnie pustelników w Polsce?
- W sumie żyje tym życiem ok. 20 osób, z których 11 złożyło wieczystą profesję pustelniczą.
Obecnie grono pustelników w Polsce tworzą przede wszystkim kobiety, w większości siostry zakonne, które wyszły ze swoich zgromadzeń, po to, by podjąć tę drogę. To nie jest sprzeniewierzenie się swemu pierwotnemu powołaniu. To jest, jak naucza Kościół, dar Ducha Świętego, kolejny etap życia monastycznego. Oczywiście ogromnie ważne jest rozeznanie, czy to nie ucieczka przed trudem wspólnoty lub osobistymi problemami. Człowiek nieraz myśli, że jak ucieknie od tego, co go konfrontuje to nagle zacznie prowadzić głębokie życie duchowe. To nie o to chodzi. Pustynia to walka. Skądinąd podziwiam te kobiety, pustelnice. Niezwykle dzielne, zaradne. Na pustelni trzeba sobie narąbać drewna, samemu naprawiać różne rzeczy. Człowiek musi się zmagać z pewnym trudem, wysiłkiem fizycznym. To często jest również forma weryfikacji tego powołania.
Ale walka to przede wszystkim walka ze sobą. Dlatego tak ważna jest formacja stała i towarzyszenie duchowe. Tymczasem często w diecezjach pustelnikom (z przyczyn praktycznych) proponowana była formacja razem z dziewicami konsekrowanymi lub wdowami. Są to również indywidualne formy życia konsekrowanego ale zupełnie inne; ich specyfiką jest obecność w świecie. Charakter życia pustelniczego domaga się wyodrębnienia tej formacji. Mówią o tym sami pustelnicy, którzy korzystają z kierownictwa duchowego na Górze Krzyża Jubileuszowego i mają pewne porównanie np. z kierownictwem kapłanów pracujących w parafiach. Bardzo ważne jest, by osoba towarzysząca duchowo miała też doświadczenie codzienności życia pustelniczego. Jest to wówczas zupełnie inne zrozumienie takiej osoby i problemów, które mogą się rodzić jako konsekwencje wyboru takiego życia.
Jak ono wygląda w praktyce? Z czego żyją pustelnicy?
Starożytna zasada Kościoła i doświadczenie Ojców pustyni pokazuje, że pustelnik powinien żyć z pracy rąk własnych. Zazwyczaj jest to jakaś forma rękodzieła – ikonopisanie, produkcja różańców, ceramika, drobne stolarstwo, np. robienie klęczników. Są tacy pustelnicy, którzy zajmują się ziołolecznictwem, przygotowują mieszanki ziół, hodują pszczoły, robią miód
Pustelnicy wspomagani są też jałmużną. Ludzie mieszkający w okolicy widząc taki styl życia traktują pustelnika jako dar dla tego miejsca. Niektórzy przychodzą, proszą o modlitwę, o rozmowę duchową. Zostawiają jakieś ofiary. Pan Bóg troszczy się o pustelników. Zresztą, z racji swojego pokutniczego stylu życia nie mają oni jakichś szczególnych potrzeb finansowych.
Praca w życiu pustelniczym jest częścią życia duchowego. To życie nie może być podporządkowane pracy, a jej charakter jest ściśle wpisany w regułę i musi być zaakceptowany przez biskupa. Podobnie też musi być ustalone, w jaki sposób np. pustelnik rozprowadza swoje wyroby, tak, by mógł pozostawać w ukryciu i odosobnieniu. Są takie miejsca i osoby, które w tym pomagają. My też np. mamy u siebie kącik, gdzie można nabyć ikony, czy zioła wytwarzane przez pustelników.
Jakie prace może podejmować pustelnik? Czy mógłby np. pracować zdalnie jako programista?
Z tym wiązałoby się inne pytanie – czy pustelnik może mieć w swojej pustelni internet, telefon? Myślę, że dziś, przy obecnych możliwościach technicznych, do tematu pracy trzeba podchodzić bardzo indywidualnie. To jest kwestia rozeznania i decyzji biskupa. Są osoby, które mają pewne zdolności intelektualne i myślę, że można byłoby połączyć z życiem pustelniczym pewien rodzaj pracy umysłowej, np. związanej z redagowaniem książek o tematyce duchowej, czy inny rodzaj pracy zdalnej, gdzie kontakt z ludźmi byłby wyraźnie ograniczony. Tak naprawdę chodzi o czystość serca, o to by było ono skierowane ku Bogu. Ważne byłoby zatem obserwować, na ile praca do tego prowadzi. W regule życia pustelniczego nie mieściłby się jednak z pewnością intensywna praca ściśle zarobkowa.
Warto też pamiętać, że pustelnik spędza wiele godzin na modlitwie i rozmyślaniu. Praca fizyczna może być korzystna dla zachowania pewnej równowagi psychicznej i to przy wyborze zajęcia też dobrze brać pod uwagę.
Czy zatem można mieć internet w pustelni?
Tak, w jakimś ograniczonym wymiarze. To też jest kwestia indywidualnego rozeznania. Na pewno pustelnik nie powinien korzystać z tego jak ludzie w świecie, surfować, spędzać czas w sieci. Widzimy, że dziś są to formy poważnych uzależnień, również wśród duchownych. To raczej nie powinno być stałe łącze. Pustelnik powinien być znakiem, że da się bez tego żyć. W świadomy sposób, nie demonizując tych narzędzi, powinien z nich rezygnować albo pokazać, że potrafi w niewielkim wymiarze z nich korzystać, na ile jest to korzystne dla jego rozwoju. Mówiłem wcześniej o tym, że przesyłam kandydatom materiały formacyjne – robię to przez internet. Ale, żeby ściągnąć te materiały, wystarczy moment. Dzięki możliwościom technologicznym mogliśmy bez wyciągania pustelnika z pustelni przeprowadzić z nim spotkanie w ramach szkoły formacyjnej. Czasem potrzebny jest telefon, do kontaktu z biskupem, czy kierownikiem duchowym. Na pewno jednak taki kontakt powinien być możliwy tylko z bardzo ograniczonym kręgiem osób i w określonym, krótkim czasie.
Z tych narzędzi można korzystać w mądry sposób, aczkolwiek są osoby, które czują się słabe i całkowicie z nich rezygnują.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
99. Światowy Dzień Misyjny będzie obchodzony w Kościele katolickim 19 października 2025 r.
Wśród nich była 18-letnia Weronika, ranna w ataku, który niemal odebrał jej życie.
Pozdrowienie do polskich pielgrzymów odczytał o. Pierluigi Giroli z Sekretariatu Stanu.
Papież Franciszek otworzył w poniedziałek w Watykanie międzynarodowy szczyt na temat praw dzieci.