Papież Franciszek złożył w piątek niezapowiadaną wizytę w dwóch ośrodkach dobroczynnych w Rzymie. Wizyty te to kontynuacja tzw. Piątków Miłosierdzia, zapoczątkowanych przez papieża w Roku Świętym, gdy raz w miesiącu odwiedzał osoby cierpiące i potrzebujące.
Gdy na placu Świętego Piotra trwała uroczystość odsłonięcia szopki i zapalenia świateł na choince, Franciszek pojechał do południowej dzielnicy Wiecznego Miasta, przy drodze Laurentina. Najpierw udał się do ośrodka Casa Amica Onlus (Przyjazny Dom), który udziela gościny chorym z całych Włoch, leczącym się w rzymskich szpitalach oraz ich bliskim. Zatrzymują się tam m.in. chorzy na raka pacjenci kilku placówek, w tym watykańskiego szpitala Bambino Gesu. Franciszek spędził czas z chorymi dziećmi, z którymi się bawił oraz rozmawiał z ich rodzicami.
Następnie pojechał do domu pomocy i terapii Most i Drzewo, w którym przebywa 12 młodych ludzi z upośledzeniem umysłowym.
Jak wyjaśnił Watykan, papież spełnił tym samym marzenie podopiecznych ośrodka, którzy napisali do niego list, zapraszając do siebie.
Te słowa znalazły się w papieskiej homilii na zakończenie Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan.
Ojciec Święty w Orędziu na 55 Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu.
Ubóstwo i zdrowie stanowią dziedziny, które trudno ze sobą pogodzić.
W tle afery z tzw. bankiem watykańskim jest pranie brudnych pieniędzy.
Punkt medyczny, gdzie prowadzone są szczepienia, urządzono w atrium watykańskiej Auli Pawła VI.