Papież Franciszek złożył w piątek niezapowiadaną wizytę w dwóch ośrodkach dobroczynnych w Rzymie. Wizyty te to kontynuacja tzw. Piątków Miłosierdzia, zapoczątkowanych przez papieża w Roku Świętym, gdy raz w miesiącu odwiedzał osoby cierpiące i potrzebujące.
Gdy na placu Świętego Piotra trwała uroczystość odsłonięcia szopki i zapalenia świateł na choince, Franciszek pojechał do południowej dzielnicy Wiecznego Miasta, przy drodze Laurentina. Najpierw udał się do ośrodka Casa Amica Onlus (Przyjazny Dom), który udziela gościny chorym z całych Włoch, leczącym się w rzymskich szpitalach oraz ich bliskim. Zatrzymują się tam m.in. chorzy na raka pacjenci kilku placówek, w tym watykańskiego szpitala Bambino Gesu. Franciszek spędził czas z chorymi dziećmi, z którymi się bawił oraz rozmawiał z ich rodzicami.
Następnie pojechał do domu pomocy i terapii Most i Drzewo, w którym przebywa 12 młodych ludzi z upośledzeniem umysłowym.
Jak wyjaśnił Watykan, papież spełnił tym samym marzenie podopiecznych ośrodka, którzy napisali do niego list, zapraszając do siebie.
Papież rozmawiał wieczorem w Castel Gandolfo z dziennikarzami.
Ojciec Święty wyraził uznanie wobec tych, którzy podejmują tę posługę.
Aby przywódcy narodów byli wolni od pokusy wykorzystywania bogactwa przeciw człowiekowi.
„Jakość życia ludzkiego nie zależy od osiągnięć. Jakość naszego życia zależy od miłości”.
Znajduje się ona w Pałacu Apostolskim, w miejscu dawnej Auli Synodalnej.
Bp Janusz Stepnowski przewodniczył Mszy św. sprawowanej przy grobie św. Jana Pawła II.