O wyzwaniach stojących przed biskupami w czasach obecnych, gdy wziął się za nich szatan, mówił Ojciec Święty podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty. Papież nawiązując do czytanego dziś fragmentu Ewangelii (Łk 6,12-19) podkreślił, że biskupi powinni być ludźmi modlitwy, pokory i być blisko powierzonych sobie ludzi.
Franciszek zauważył, że w czytanym dziś fragmencie Ewangelii mowa o tym, że Jezus spędził noc na modlitwie, następnie wybrał dwunastu apostołów – pierwszych biskupów - po czym zeszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie, aby być z ludem, przychodzącym, aby Go słuchać i być uzdrowionymi.
Ojciec Święty nawiązał do tego, że w tych dniach przebywają w Rzymie trzy grupy biskupów: którzy przyjęli sakrę przed 10 laty, niedawno wyświęceni biskupi z terenów misyjnych oraz nowi biskupi z pozostałych diecezji świata.
Papież podkreślił, że biskup powinien być przede wszystkim człowiekiem modlitwy, bo tam może uzyskać pocieszenie w chwilach trudnych. Może sobie uświadomić, że „Jezus za mnie się modli, modli się za wszystkich biskupów”. W modlitwie biskup zyskuje też siłę, aby modlić się za siebie oraz powierzony sobie lud Boży. Dodał, że tę funkcję biskupa podkreśla także św. Piotr: „My zaś oddamy się wyłącznie modlitwie i posłudze słowa” (Dz 6,4). Nie mówi natomiast o zadaniach organizacyjnych, czy planowaniu duszpasterskim.
Następnie Franciszek podkreślił, że w życiu biskupa konieczna jest postawa pokory. Jest on bowiem człowiekiem, który czuje się wybranym przez Boga.
„Biskup, który kocha Jezusa, nie jest karierowiczem, który rozwija swe powołanie, jakby to była jakaś funkcja, być może patrząc na inną możliwość dalszej kariery. Nie, biskup czuje się wybrany. I ma pewność, że został wybrany. A to prowadzi go do dialogu z Panem: «Wybrałeś mnie, który niewiele znaczę, jestem grzesznikiem ...». Jest pokorny. Czując się bowiem wybranym, odczuwa spojrzenie Jezusa na własne życie, a to daje mu siłę” – powiedział papież.
Ojciec Święty podkreślił również, że biskup powinien być blisko ludzi, dotykając ich i pozwalając ludziom się dotknąć.
„Nie szuka schronienia u możnych, u elit: nie. To elity będą krytykowały biskupa; lud zachowuje postawę miłości wobec biskupa i umacnia biskupa w jego powołaniu” – stwierdził Franciszek.
Papież zauważył, że żyjemy w czasach, gdy zdaje się, iż Wielki Oskarżyciel chce zabrać się za biskupów.
„To prawda, że my, biskupi wszyscy jesteśmy grzesznikami. Wielki Oskarżyciel próbuje ujawnić grzechy, aby było je widać, aby zgorszyć lud. Wielki Oskarżyciel który, jak sam mówi Bogu w pierwszym rozdziale Księgi Hioba, przemierza świat, szukając jakby oskarżać. Siłą biskupa wobec Wielkiego Oskarżyciela jest modlitwa. Zarówno modlitwa Jezusa za niego jak i jego własna. Siłą biskupa jest pokora i poczucie się wybranym oraz trwanie blisko ludu Bożego, nie dążąc do życia arystokratycznego, które odbiera to namaszczenie. Módlmy się dzisiaj za naszych biskupów: za mnie, za tych, którzy są tutaj z przodu i za wszystkich biskupów świata” – powiedział Ojciec Święty podczas dzisiejszej Eucharystii.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.