Jan Paweł II nazwał swego czasu Amerykę Południową kontynentem nadziei. Dziś niektóre kraje boleśnie odstają od tego stwierdzenia. W jednym z nich, Chile, 15 stycznia Franciszek rozpocznie swoją 22. zagraniczną podróż apostolską.
W Chile papież będzie przebywał do czwartku, a następnie pojedzie do Peru. O Kościele w tym drugim kraju napiszemy w następnym numerze.
Pielgrzymka do Chile może okazać się niełatwa. Papież przybędzie do kraju głęboko zlaicyzowanego. Jak relacjonują misjonarze, jego wizyta już uruchomiła falę krytyki w niektórych środowiskach. Jednym z zarzutów jest chociażby kwestia kosztów.
Kościół w Chile jest obecny od 1540 roku. Dziś katolicy stanowią jednak tylko mniej więcej połowę z 18-milionowego społeczeństwa. Mało jest praktykujących. Średnio tylko 13–17 proc. katolików uczestniczy w niedzielnej Mszy św. Praktyki ograniczają się często do chrztów, pogrzebów, okresu Bożego Narodzenia i Wielkiego Tygodnia. W niektórych diecezjach pracuje tylko 20–30 księży. Często jeden kapłan obsługuje dwie lub trzy parafie z kilkunastoma, a nawet kilkudziesięcioma kaplicami dojazdowymi. Powołań jest mało. W 2017 r. w diecezji Santiago (ok. 6 mln mieszkańców), stolicy, wyświęcono tylko trzech kapłanów. Seminarium dla kilku diecezji, łącznie ze stolicą, liczy 49 alumnów. Zaledwie 36 proc. Chilijczyków ufa Kościołowi, co daje najniższy wskaźnik na kontynencie. To krótka charakterystyka duchowej kondycji kraju, do którego przyjeżdża papież.
Z lewa na prawo
Wizyta przypada w okresie politycznych przemian i społecznych napięć. W marcu zakończy drugą kadencję lewicowa prezydent Michelle Bachelet. Stery przejmie wybrany w grudniu, choć bez większości parlamentarnej, prawicowy prezydent elekt Sebastián Piñera. To bratanek najstarszego obecnie biskupa w Kościele, Bernardina Piñery Carvalla (którego nominował jeszcze Pius XII). – Już teraz rodzą się pytania: czy zdoła ograniczyć prawo do aborcji, zaakceptowane niedawno głosami m.in. Demokracji Chrześcijańskiej, która jest członkiem bloku politycznego wraz z Partią Socjalistyczną i komunistami? Czy będzie w stanie zredukować wpływ ideologii gender, która już dotarła do szkół i przedszkoli? – wylicza o. Janusz Różalski, werbista. W Chile jest od 27 lat, obecnie w Illapel, na północ od Santiago. – Odległości są tu spore, a komunikacja znikoma. Okolica była dotknięta 20-letnią suszą, a deszcze, które spadły w 2017 r., dały nam ulgę tylko na krótki czas. Młodzież opuszcza ten teren. Pozostają nam starsi ludzie. Ale nie zabrakło chętnych, by włączyć się w przygotowanie wizyty.
Zasadnicze tematy obecnej pielgrzymki – oprócz kwestii duszpasterskiej – to: nierówność społeczna (zarobki, szkolnictwo, system ochrony zdrowia), problematyka Indian (roszczenia dotyczące ziemi, ochrona kultury i języka) oraz przestępczość (narkotyki, przemyt). Papież odwiedzi trzy miasta. Wizytę rozpocznie w Santiago, które zamieszkuje prawie jedna trzecia obywateli Chile. Zwróci się z przesłaniem do rodzin, młodzieży, duchowieństwa i świata akademickiego. Drugim miejscem jest Temuco, w rejonie Araukania, około 800 km na południe od stolicy. Tu Franciszek dotknie problemu konfliktu pomiędzy rządem a Indianami Mapuche. Na koniec Ojciec Święty przyjedzie do Iquique, 1500 km na północ od stolicy, a tam ważnymi kwestiami są pobożność ludowa i eksploatacja terenu – kopalnie miedzi i zanieczyszczenie środowiska. Stamtąd w czwartek 18 stycznia odleci do Limy w Peru.
Gdzie podpalają kościoły
Wizyta na południu kraju to niewątpliwie trudny etap pielgrzymki. Chile zamieszkuje ok. 9 proc. ludności indiańskiej. Największą grupę stanowią Mapuche z Araukanii, przy granicy z Argentyną. – To piękny, górzysty teren pomiędzy dwoma wulkanami, ale trudny zarazem – mówi pracujący w Santiago o. Janusz Furtak, pijar. Chodzi o konflikt pomiędzy rządem a Indianami. Tu nazywa się ich pueblos originarios, czyli ludy z początków. – Rząd ma z nimi problem, bo Mapuche czują się zagrożeni. Rząd chciał zbudować zaporę i w związku z tym zalać wioski. Mapuche się zbuntowali. Zostali wyparci z ziemi przodków. Niewielka grupa podjęła walkę o swoje prawa, ale ofiarami padają niewinni ludzie – mówi o. Furtak. Walczący Mapuche zatrzymywali samochody, autobusy, ciężarówki, podpalali budynki. – Spalili też wiele kaplic, kościołów katolickich i ewangelickich. Nie jest jasne podłoże tych sporów – dodaje misjonarz.
Siostra Brygida Koeppen, franciszkanka misjonarka Maryi, pracująca w Chile od ponad 20 lat, mówi, że ci walczący to grupy radykalne. – W starciach z rządową milicją zginęło wiele osób z obu stron. Dużo Indian osadzono w więzieniach. Ostatnio niektórzy Mapuche protestowali przeciw papieskiej pielgrzymce, bo nikt nie pytał tych ludzi o pozwolenie na wykorzystanie ich dawnego terenu, obecnie państwowego, na Mszę z papieżem.
Mówiąc o tych skrajnych przypadkach, misjonarka zaznacza, że „Mapuche to generalnie lud pokoju i jedności”. W czasie wizyty Franciszka pewna grupa Indian będzie też łączyć swoje tradycyjne obrzędy z modlitwami zebranych katolików. – Papież udaje się do Araukanii z przesłaniem pokoju, aby pomóc znaleźć rozwiązanie konfliktu i uniknąć dalszych ofiar – podkreślają misjonarze.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.