Trzeba zrobić wszystko, aby dzieci były zawsze radosne. Papież Franciszek zaapelował o to podczas spotkania z dziećmi, ich rodzicami i najbliższymi, korzystającymi z pomocy założonej dziewięćdziesiąt pięć lat temu watykańskiej Przychodni św. Marty. Przyjął ich przed południem w Auli Pawła VI.
W krótkim improwizowanym przemówieniu Franciszek przypomniał, że najważniejsze jest „zachowanie radości dzieci”. „Nie zasmucajcie dzieci. Kiedy dzieci widzą, że w domu są problemy, że rodzice kłócą się – cierpią. Nie zasmucać dzieci. Muszą rosnąć zawsze w radości”. Po czym zadał dzieciom pytanie, czy są radosne. Słysząc, że tak, skomentował: „To świetnie. To jest radość”.
Druga rada papieża dotyczyła dziadków: „pozwólcie dzieciom rozmawiać z dziadkami”. Następnie tak uzasadnił potrzebę tych kontaktów: „Dziadkowie mają pamięć, mają korzenie to dziadkowie dadzą dzieciom korzenie. Proszę, by nie były to dzieci wykorzenione, bez pamięci narodu, bez pamięci wiary, bez pamięci o tylu pięknych rzeczach, które przyniosła historia, bez pamięci o wartościach. A kto w tym dzieciom pomoże? Dziadkowie. Niech rozmawiają z dziadkami”. W tym miejscu Franciszek zapytał małych gości, czy rozmawiają z dziadkami i czy dziadkowie nie bywają czasem nudni.
Trzecia prośba dotyczyła dorosłych, którym Franciszek polecił, by uczyli dzieci rozmawiać o Bogu. „Niechaj nauczą się modlić i mówić o tym, co maja na sercu”.
Życząc na koniec dzieciom udanego dnia, papież zachęcił je, by zjadły „cztery metry pizzy, to urosną”.
Spotkanie zakończyło wspólne odmówienie modlitwy „Zdrowaś Mario”.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.