Trwające przez 60 lat wewnętrzne konflikty wycisnęły na Birmie bardzo silne piętno.
Wskazuje na to pracujący tam ks. Girish Santiago SJ. Jego zdaniem najważniejszym dziś wyzwaniem dla Birmy jest przywrócenie poszanowania godności człowieka. Birmańczycy je zatracili pod wpływem okrutnych wydarzeń, których byli świadkami i uczestnikami. Poważnym problemem jest też jedność samego społeczeństwa, podzielonego na odrębne grupy etniczne. Mówi ks. Santiago.
„Papież przybywa do Birmy jako pasterz, a także posłaniec pokoju, miłości i nadziei. Taka jest jego misja jako zwierzchnika religijnego. Zarazem jednak jest on postrzegany w Birmie jako ważny autorytet na forum międzynarodowym. I to może mieć wpływ na Birmańczyków. Bo dziś wszyscy są bardzo podzieleni. Każda grupa etniczna myśli tylko o swoich problemach. Mam nadzieję, że jego obecność i jego autorytet sprawi, że Birmańczycy zostaną zjednoczeni na wspólnym fundamencie, jako dzieci Boga i jako ludzie. Jeżeli Papieżowi się to uda, to będzie to wielkim osiągnięciem” – powiedział ks. Girish Santiago SJ.
Zaapelował o większą możliwość zaangażowania ich na kierowniczych stanowiskach.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Papież: - Kiedy spowiadam, pytam penitentów, czy i jak dają jałmużnę.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.