3. WZROST MISYJNEJ ŚWIADOMOŚCI KOŚCIOŁÓW LOKALNYCH
Wprowadzenie tych form współdziałania, jak też silne odwołanie się do zasady współodpowiedzialności Kolegium Biskupów za dzieło ewangelizacji świata, odegrały bezsporną rolę w zapoczątkowaniu misyjnej odnowy Kościoła. Jej przesłanki pojawiły się już w dalekowzrocznym stwierdzeniu Piusa XII, że „życie Kościoła w swoim aspekcie widzialnym”, bardziej niż w rozszerzaniu swojej potęgi - tak jak to było w przeszłości - „na kraje starej Europy, skąd rozprzestrzeniała się… ku temu, co można by nazwać peryferiami świata” wyraża się obecnie w „wymianie życia i energii pomiędzy wszystkimi członkami Mistycznego Ciała” (Fidei donum, tamże, str. 235).
Przyjęła się przede wszystkim i przyjmuje coraz dogłębniej podstawowa zasada, którą następnie szeroko rozwinął i potwierdził Sobór, o bezwzględnej powinności każdego Kościoła lokalnego, bezpośredniego - w miarę możliwości - zaangażowania się w dzieło ewangelizacji. Spowodowało to niewątpliwie pogłębienie świadomości misyjnej Kościołów partykularnych, które zostały pobudzone do przezwyciężania mentalności i praktyki „oddelegowania”, charakteryzującej w dużej mierze ich postawę wobec misjonarskiej powinności.
W ten sposób Kościoły te otrzymały zdecydowany impuls do tego, by w coraz większym stopniu stawać się pierwszymi podmiotami działalności misyjnej (por. Ad gentes, 20), osobiście odpowiedzialnymi za misje (pot. tamże, 36-37), co mogłem stwierdzić podczas moich podróży do Afryki, Ameryki Łacińskiej i Azji.
Położenie nacisku na ową funkcję „podmiotu działalności misyjnej” obudziło Kościoły partykularne do nawiązywania kontaktów z siostrzanymi Kościołami rozrzuconymi po świecie, kontaktów „komunii” - „współdziałania”, które jest „konieczne do prowadzenia dzieła ewangelizacji” (tamże, 38) stanowi jedną spośród najbardziej aktualnych rzeczywistości misji, wyrażającą się we wzajemnej wymianie wartości i doświadczeń, pozwalającej poszczególnym Kościołom na korzystanie z darów, które Duch Pański wszędzie rozsiewa (por. tamże, 20).
Żadnego zatem zamknięcia ze strony Kościołów partykularnych, żadnego izolacjonizmu czy egoistycznego cofania się w ograniczony światek wyłącznie własnych problemów! W przeciwnym bowiem razie żywotny poryw straciłby swoją moc, prowadząc w sposób nieunikniony do szkodliwego zubożenia całego życia duchowego (por. Evangelii nuntiandi, 64; Postquam Apostoli, 14, tamże, str. 353).