Orędzie Jana Pawła II na XX Światowy Dzień Pokoju
ll. Apel końcowy
Tak więc wspólnie rozpoczynamy następny rok: 1987. Niech będzie to rok, w którym ludzkość odrzuci wreszcie podziały przeszłości, w którym ludzie całym sercem będą dążyli do pokoju. Ufam, że obecne Orędzie może stać się dla każdego człowieka okazją do pogłębienia własnego zaangażowania w sprawę zjednoczenia rodziny ludzkiej w duchu solidarności. Oby stało się ono zachętą, pobudzającą nas do szukania prawdziwego dobra wszystkich naszych braci i sióstr na drodze integralnego rozwoju, który ma na względzie całokształt wartości osoby ludzkiej w społeczeństwie.
Na początku tego Orędzia wyjaśniłem, że temat solidarności skłonił mnie do skierowania go do wszystkich, do każdego mężczyzny i do każdej kobiety na świecie. Powtarzam to wezwanie każdemu z Was, zamykając je w słowach szczególnego apelu:
- do Was wszystkich, przywódcy rządów i odpowiedzialni za organizacje międzynarodowe: dla zapewnienia pokoju apeluję, abyście podwoili wysiłki na rzecz integralnego rozwoju jednostek i narodów;
- do Was wszystkich, którzy uczestniczyliście w Światowym Dniu Modlitwy o Pokój w Asyżu, bądź jednoczyliście się z nami w tym czasie duchowo: apeluję, abyście wspólnie z nami dawali świadectwo na rzecz pokoju w świecie;
- do Was wszystkich, który podróżujecie lub jesteście zainteresowani wymianą kulturalną: apeluję, abyście byli świadomymi narzędziami wzajemnego zrozumienia, uznania i szacunku;
- do Was, moi młodsi bracia i siostry, młodzieży świata: apeluję, abyście wykorzystali wszelkie środki do umacniania wszędzie nowych więzi pokoju w braterskiej solidarności z młodymi ludźmi.
Czy mogę żywić nadzieję, że usłyszą mnie ci, którzy stosują przemoc i terroryzm? Tych z Was, którzy zechcą przynajmniej wysłuchać mego głosu, błagam ponownie, jak to czyniłem w przeszłości, o odstąpienie od realizowania Waszych celów drogą przemocy - nawet jeśli te cele same w sobie są słuszne. Błagam Was o zaprzestanie zabijania i krzywdzenia niewinnych. Błagam Was o zaprzestanie niszczenia istotnej tkanki społecznej. Drogą przemocy nie możecie osiągnąć prawdziwej sprawiedliwości ani dla Was, ani dla nikogo innego. Jeżeli zechcecie, możecie się jeszcze zmienić. Możecie ujawnić własne człowieczeństwo i uznać ludzką solidarność.
Apeluję do Was wszystkich, gdziekolwiek jesteście, cokolwiek robicie, abyście w każdej istocie ludzkiej dostrzegali oblicze brata lub siostry. Znacznie większe od tego, co nas oddala od siebie i dzieli, jest to, co nas jednoczy: nasze wspólne człowieczeństwo.
Pokój jest zawsze darem Bożym, jednakże zależy również od nas. Drogi wiodące ku pokojowi są kluczem w naszym ręku. Do nas należy otwarcie nim wszystkich drzwi!