Benedykt XVI: Kryzys gospodarczy jest wynikiem chciwości

Obecny globalny kryzys gospodarczy jest wynikiem chciwości, powiedział Benedykt XVI podczas audiencji ogólnej 22 kwietnia na Placu św. Piotra. Okazją do podjęcia tego tematu była postać św. Ambrożego Autperta, benedyktyna z VIII w., któremu poświęcił swą dzisiejszą katechezę.

Ambroży Autpert był mnichem i opatem w czasach naznaczonych silnymi napięciami politycznymi, które odbijały się także na życiu wewnątrz klasztorów. Mamy tego liczne i pełne niepokoju echa w jego pismach. Uskarża się on na przykład na sprzeczność między wspaniałym wyglądem zewnętrznym klasztorów a chłodem mnichów: niewątpliwie przedmiotem tej krytyki było także jego własne opactwo. Dla niego napisał Żywot trzech założycieli z wyraźnym zamiarem wskazania nowym pokoleniom mnichów punktu odniesienia, z którym mogliby się zmierzyć. Podobny cel przyświecał także małemu traktatowi ascetycznemu „Conflictus vitiorum et virtutum” (Konflikt między wadami a cnotami), który cieszył się wielkim powodzeniem w Średniowieczu i wydany został w 1473 roku w Utrechcie pod imieniem Grzegorza Wielkiego, a rok później w Strasburgu jako dzieło św. Augustyna. Ambroży Autpert zamierza w nim pouczyć mnichów w konkretny sposób, jak należy podejmować duchową walkę dzień po dniu. W znaczący sposób odnosi on stwierdzenie z 2 Tm 3,12: „Wszystkich, którzy chcą żyć zbożnie w Chrystusie Jezusie, spotykają prześladowania” już nie do prześladowań zewnętrznych, ale do ataku ze strony sił zła, jakiemu chrześcijanin musi stawić czoła w sobie. W swego rodzaju dyspucie ukazano 24 pary walczących: każda przywara stara się schwytać duszę, posługując się subtelnym rozumowaniem, podczas gdy odpowiednia cnota odpiera te insynuacje, odwołując się najchętniej do słów Pisma.

W tej rozprawie o konflikcie między wadami i cnotami Autpert przeciwstawia cupiditas (chciwości) contemptus mundi (wzgardę dla świata), która staje się ważną postacią w duchowości mnichów. Ta wzgarda dla świata nie jest pogardą dla stworzenia, dla piękna i dobra stworzenia i Stwórcy, lecz oznacza pogardę dla fałszywej wizji świata, przedstawianej nam i podsuwanej właśnie przez chciwość. Wmawia nam ona, że posiadanie byłoby najwyższą wartością naszego bytu, naszego życia na świecie, które jawią się jako pozornie ważne. I tak fałszuje stworzenie świata i niszczy świat. Autpert zauważa następnie, że zachłanność na zarobek bogatych i możnych w społeczeństwie jego czasów istnieje także w duszach mnichów i dlatego pisze traktat zatytułowany „De cupiditate”, w którym za apostołem Pawłem, od początku obnaża chciwość jako źródło wszelkiego zła. Pisze: „Na powierzchni ziemi rozmaite ostre kolce wyrastają z różnych korzeni; w sercu człowieka natomiast ukłucia wszystkich wad pochodzą z jednego korzenia – chciwości” (De cupiditate 1: CCCM 27B, s. 963). Uwaga ta, w świetle obecnego kryzysu gospodarczego, ukazuje całą swą aktualność. Widzimy, że właśnie z tego korzenia chciwości narodził się ten kryzys. Ambroży wyobraża sobie zastrzeżenie, jakie bogaci i możni mogliby wysunąć, mówiąc: ależ my nie jesteśmy mnichami, nas określone wymogi ascetyczne nie dotyczą. On zaś odpowiada: „To prawda, co mówicie, ale was także, stosownie do waszej klasy i na miarę waszych sił, obowiązuje droga stroma i wąska, ponieważ Pan ukazał tylko dwoje drzwi i dwie drogi (to znaczy drzwi wąskie albo szerokie, drogę stromą lub wygodną); nie wskazał trzecich drzwi ani trzeciej drogi” (tamże, s. 978). Wyraźnie widział, że sposób życia jest bardzo różny. Ale również człowieka na tym świecie, też bogatego dotyczy obowiązek walki z chciwością, z żądzą posiadania, pokazania się, z fałszywym pojmowaniem wolności jako możliwości dysponowania wszystkim wedle własnego widzimisię. Także bogaty znaleźć musi prawdziwą drogę prawdy, miłości, a tym samym prawego życia. Toteż Autpert, jak przystało na roztropnego duszpasterza, umie powiedzieć potem, na koniec swego pokutnego kazania, słowo pociechy: „Przemawiałem nie przeciw chciwym, lecz przeciw chciwości, nie przeciw naturze, lecz przeciwko wadom” (tamże, s. 981).

Najważniejszym dziełem Ambrożego Autperta jest niewątpliwie jego komentarz do Apokalipsy w dziesięciu księgach: pierwszy po wiekach obszerny komentarz w świecie łacińskim do ostatniej księgi Pisma Świętego. Dzieło to było owocem wieloletniej pracy, dokonanej w dwóch etapach między 758 a 767 rokiem, a więc przed jego wyborem na opata. We wstępie wskazuje on dokładnie swoje źródła, rzecz zupełnie niezwykła w Średniowieczu. Za pośrednictwem najbardziej chyba znaczącego z tych źródeł – komentarza biskupa Prymazjusza z Hadrumetum, zredagowanego około połowy VI w., Autpert nawiązuje kontakt z interpretacją Apokalipsy, pozostawioną przez Tychoniusza Afrykanina, który żył o pokolenie przed Augustynem. Nie był katolikiem; należał do schizmatyckiego Kościoła donatystów; był jednak wielkim teologiem. W komentarzu tym Autpert ujrzał w Apokalipsie przede wszystkim odbicie tajemnicy Kościoła. Tychoniusz doszedł do przekonania, że Kościół jest ciałem dwuczęściowym: jedna część, jak powiada, należy do Chrystusa, ale jest też druga część Kościoła, należąca do diabła. Augustyn czytał ten komentarz i wyciągnął z niego korzyść, ale podkreślił mocno, że Kościół jest w rękach Chrystusa, pozostaje Jego Ciałem, tworząc wraz z Nim jeden podmiot, mającym udział w pośrednictwie łaski. Dlatego podkreśla, że Kościoła nie można nigdy oddzielać od Jezusa Chrystusa.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama