"Jaki wstyd" - tak turyńska "La Stampa", w sprawozdaniu z wczorajszego koncertu w Watykanie z okazji 80. rocznicy urodzin Benedykta XVI, pisze o niewyrobionej publiczności, która wypełniła Aulę Pawła VI.
"Rzadko widuje się tak nieprzygotowanych muzycznie gości: oklaski nie wtedy, kiedy trzeba, w samym środku utworu, do tego głowy stale odwrócone do tyłu, aby obserwować papieża" - czytamy w relacji gazety.
"Kto wie, czy któryś ze stale podniesionych do góry aparatów fotograficznych utrwalił zdumioną twarz papieża Ratzingera, pochodzącego z kraju, gdzie nawet dzieci wiedzą, co to jest muzyka" - zastanawia się sprawozdawca, który w tym duchu też odczytał słowa Benedykta XVI, że dziękuje Bogu za to, że muzyka towarzyszy mu od najmłodszych lat.
W "Il Giornale" Andrea Tornielli, który nie był na watykańskim koncercie, stwierdza, że wczorajszy dzień był dla papieża "taki jak inne, jego rytm wyznaczały modlitwy i audiencje". Za agencją I-Media watykanista mediolańskiego dziennika cytuje słowa specjalnego wysłannika Patriarchy Konstantynopola na urodziny Benedykta XVI, że najprawdopodobniej weźmie on udział w październikowym posiedzeniu międzynarodowej komisji ds. dialogu katolicko-prawosławnego w Rawennie. Tornielli przytacza też słowa kard. Tracisio Bertone, który jako jedyny uczestnik uroczystego obiadu, spożytego przez Benedykta XVI w towarzystwie około sześćdziesięciu purpuratów, ujawnił, o czym rozmawiano przy stole, a także o swoich spotkaniach z papieżem.
"Kiedy się spotykamy, zaczynam od najświeższych dowcipów, jakie udało mi się usłyszeć, jakie mi opowiedziano, ażeby zacząć od zdrowego śmiechu" - powiedział sekretarz stanu w wywiadzie, który telewizja publiczna RAI nadała zaraz po koncercie w Auli Pawła VI.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.