Jan Paweł II mówił Augusto Pinochetowi, że powinien usunąć się od władzy, groził wysłannikom PZPR przerwaniem pielgrzymki w 1983 roku oraz odmówił dyktatorowi Haiti, gdy ten chciał zmiany tekstu homilii - opowiada kardynał Stanisław Dziwisz w specjalnym wywiadzie dla Życia Warszawy.
Z kardynałem Stanisławem Dziwiszem, metropolitą krakowskim, specjalnie dla Życia Warszawy rozmawia Orazio La Rocca, watykanista dziennika „La Repubblica”
- Księże Kardynale, Jan Paweł II przeszedł do historii, jeszcze zanim nas opuścił. Jaki był najbardziej znaczący moment Jego 27-letniego pontyfikatu?
- Jak można dokonać takiego wyboru?! A przede wszystkim, dlaczego ja miałbym to uczynić? Myślę jednak o 22 października 1978 roku, który zapoczątkował ten pontyfikat, kiedy Jan Paweł II powiedział: „Nie lękajcie się. Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. W tych słowach zawarty był już cały program jego misji. Z tymi słowami Jan Paweł II zaczął przemierzać świat i, jak sądzę, go zmieniać. Jak również w pewnym sensie zmieniać Kościół.
- W książce „Świadectwo” Ksiądz Kardynał ujawnia wiele nieznanych dotąd momentów z życia papieża. Gdyby było to możliwe, który z nich, poza zamachem z 1981 r., chciałby zapomnieć?
- Z pewnością ten czas, kiedy czytałem w prasie na temat ostatnich stadiów jego choroby. Dziennikarze krytykowali go, ponieważ ośmielił się okazywać swoją słabość. A co miał robić? Ukrywać się w Watykanie? Nie podróżować? Nie spotykać się z wiernymi podczas audiencji generalnych? To oznaczałoby rezygnację z wypełniania swojej misji! Prawdę mówiąc, on sam nie czuł się dotknięty tą krytyką. To my, którzy byliśmy najbliżej niego, czuliśmy się nią obrażeni i sprawiała nam ból tak samo jak ludziom starszym i schorowanym.
- Czy gdyby papieżem był Wojtyła, to Kościół polski napotkałby na podobne trudności, jakie wywołało zaangażowanie się części kleru we współpracę ze służbami specjalnymi?
- Muszę powiedzieć, że bardzo trudno odpowiedzieć na to pytanie. Również dlatego, że nie lubię spekulacji opartych na „gdyby”. Pragnę jedynie przypomnieć, że Ojciec Święty podczas pielgrzymki do Polski w 1991 r. bardzo nalegał na to, aby rodacy zrobili dobry użytek z odzyskanej wolności. A zatem również na konieczność, aby Kościół „uzbroił” się w narzędzia, dzięki którym mógłby wypełniać swoją misję. Nie byłaby już ona codzienną konfrontacją z dyktatorskim reżimem, ale wypełniana byłaby w sytuacji całkowicie nowej, różnej od minionej, w realiach wolności oraz pluralizmu kulturalnego i politycznego. I oto być może ten proces nie został do końca przeprowadzony i stąd Kościół bardziej odczuł ostatnie trudności, których musiał doświadczyć.
Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej opublikowało komunikat po tym spotkaniu.
„Nie bójmy się prosić, zwłaszcza gdy wydaje nam się, że na to nie zasługujemy".
Została podarowana w 1963 r. Pawłowi VI przez ówczesnego ambasadora Brazylii.
„Abyśmy zrozumieli wzajemną zależność wszystkich istot stworzonych".
Wraz z nim świętymi zostanie uznanych sześcioro innych błogosławionych.