Także księdza Karola Wojtyłę służba bezpieczeństwa usiłowała przeciągnąć na swoją stronę, ale przyszły papież oparł się temu. Pisze o tym na łamach rzymskiego dziennika "La Repubblica" wieloletni rzecznik prasowy Watykanu Joaquin Navarro-Valls.
Ujawnia on, że Jan Paweł II kilkakrotnie powracał do tego tematu.
"Słyszałem kiedyś, jak z cieniem ironii opowiadał o tym, że wzywano go na milicję na częste i nieuniknione rozmowy. Pytali go o opinię na temat polityki, społeczeństwa, struktury władzy. On nie spieszył się z odpowiedzią. I opowiadał o personalistycznej wizji człowieka, cytując niektórych współczesnych myślicieli, ale także "Etykę" Arystotelesa, a nawet "Politykę" Platona. Potem czynił rozróżnienie pomiędzy etyką wartości u Maxa Schelera i niebezpieczeństwach, jakie czaiły się w solipsyzmie «refleksji nad refleksją»" - przypomina Navarro-Valls zwierzenia Papieża-Polaka dodając, że "naturalnie funkcjonariusze nie rozumieli ani krzty z tych długich monologów".
"Na koniec pozwalali mu iść. «Nie jest niebezpieczny», pisali w swych notatkach. I myśleli - mówił mi po latach, śmiejąc się - że któregoś dnia i ja mógłbym kolaborować" - napisał były rzecznik Watykanu.
Navarro-Valls podkreśla, że Karol Wojtyła "nie poszedł nigdy na żaden kompromis z reżimem komunistycznym". "Trzeba powiedzieć, że z pomocą przychodziła mu w tym skrajna bieda, która sprawiała, że nie można go było zaszantażować: nie miał nic i niczego mu nie można był zaoferować. Nie pragnął też niczego, nie można go więc było szantażować" - czytamy w artykule Navarro-Vallsa.
"Wierni Ewangelii i fundamentalnym wartościom wiary chrześcijańskiej”.
Prezentacja dokumentu nastąpi 9 października w Biurze Prasowym Stolicy Apostolskiej.
Ojciec Święty przyjął na audiencji duszpasterzy osób starszych.
"To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru".
Szczególnie na terenach, gdzie istnieją głębokie rany spowodowane długotrwałym konfliktami.
Papież przyjął przedstawicieli Konferencji Medycznej Ameryki Łacińskiej i Karaibów.