Nieodżałowany Papież, którego Bóg obdarzył wielorakimi darami ludzkimi i duchowymi, przechodząc przez tygiel apostolskich trudów i choroby, okazywał się w wierze coraz bardziej "skałą" - powiedział Benedykt XVI podczas Mszy św. w intencji Jana Pawła II 3 kwietnia br.
Publikujemy cały tekst papieskiej homilii:
Drodzy bracia i siostry!
W tych dniach szczególnie żywa jest w Kościele i w świecie pamięć o Janie Pawle II w pierwszą rocznicę jego śmierci. Podczas wczorajszego wieczornego czuwania maryjnego przeżyliśmy dokładnie tę chwilę, gdy rok temu nastąpiło jego pobożne odejście, dzisiaj zaś spotykamy się ponownie na tym samym Placu św. Piotra, by odprawić ofiarę eucharystyczną za spokój jego wybranej duszy. Serdecznie witam, wraz z kardynałami, biskupami, kapłanami i zakonnikami, licznych pielgrzymów przybyłych z wielu stron, szczególnie z Polski, aby dać świadectwo szacunkowi, miłości i głębokiej wdzięczności dla niego. Pragniemy modlić się za tego umiłowanego Papieża, pozwalając, by oświeciło nas wysłuchane przed chwilą Słowo Boże.
W pierwszym czytaniu, z Księgi Mądrości, przypomniano nam, jakie jest ostateczne przeznaczenie sprawiedliwych: przeznaczenie obfitego szczęścia, które bez miary wynagradza cierpienia i próby, znoszone w ciągu życia. "Bóg ich bowiem doświadczył - stwierdza autor natchniony - i znalazł ich godnymi siebie. Wypróbował ich jak złoto w tyglu i przyjął ich jak całopalną ofiarę" (3, 5-6). Termin "całopalna" odnosi się do poświęcenia, w którym ofiara była spalana całkowicie, strawiona przez ogień; był to wiec znak całkowitej ofiary złożonej Bogu. To biblijne wydarzenie każe nam myśleć o posłannictwie Jana Pawła II, który Bogu i Kościołowi uczynił dar ze swego istnienia i przeżywał ofiarniczy wymiar swego kapłaństwa, szczególnie w sprawowaniu Eucharystii. Szczególnie drogie było mu wezwanie pochodzące z Litanii do Chrystusa Kapłana i Żertwy, którą umieścił na końcu książki "Dar i tajemnica", wydanej z okazji 50. rocznicy jego Kapłaństwa (por. ss. 97-100): "Iesu, Pontifex qui tradidisti temetipsum Deo oblationem et hostiam - Jezu, Kapłanie, któryś siebie samego wydał jako ofiarę i hostię dla Boga, zmiłuj się nad nami". Ileż razy wypowiadał on to wezwanie! Wyraża ono doskonale głęboko kapłański charakter całego jego życia. Nie ukrywał on nigdy swego pragnienia, aby stawać się coraz bardziej jedną rzeczą z Chrystusem Kapłanem przez Ofiarę eucharystyczną, źródło niestrudzonego oddania apostolskiego.
U podstaw tej całkowitej ofiary z siebie stała oczywiście wiara. W drugim czytaniu, które przed chwilą usłyszeliśmy, również święty Piotr posługuje się obrazem złota próbowanego w ogniu i odnosi go do wiary (por. 1 P 1, 7). W istocie, w trudach życia to przede wszystkim jakość wiary każdego zostaje wypróbowana i sprawdzona: jej stałość, jej czystość, jej spójność z życiem. Otóż nieodżałowany Papież, którego Bóg obdarzył wielorakimi darami ludzkimi i duchowymi, przechodząc przez tygiel apostolskich trudów i choroby, okazywał się w wierze coraz bardziej "skałą".
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.