Spore zamieszanie za sprawą mediów zapanowało wokól kwestii sprzedaży domu rodzinnego Jana Pawła II w Wadowicach.
Właściciel kamienicy Ron Balamuth w rozmowie z Gazetą Wyborczą mówi, że do żadnej transakcji jeszcze nie doszło.
Ron Balamuth jest wnukiem przedwojennego właściciela domu przy ul. Kościelnej 7 w Wadowicach, w którym urodził się Karol Wojtyła, i wraz z kuzynem Amosem Aradem jego współwłaścicielem. Balamuth - psychoanalityk - specjalizuje się w leczeniu dzieci mających problemy rozwojowe. - Jestem wyjątkiem w rodzinie, bo jako pierwszy zostałem lekarzem i nie zajmuję się biznesem - mówi o sobie. Ma dwoje dzieci.
Krzysztof Fijałek: Na jakim etapie znajduje się obecnie transakcja sprzedaży kamienicy w Wadowicach?
Ron Balamuth: W tej sprawie na razie mamy do czynienia głównie z faktami prasowymi. Dopiero ostatnio spotkaliśmy się z odzewem na wyrażaną przez nas chęć sprzedania domu. Zainteresowanie jest duże - i nic ponadto. W całej tej sprawie staramy się postępować z wielką ostrożnością i wyczuciem sytuacji, wiedząc, o jak wyjątkowy budynek chodzi. Chcemy być pewni, że ten dom dostanie się w godne ręce.
- Kto, według Pana, byłby najlepszym nabywcą domu?
- Osoba lub organizacja, która zagwarantuje funkcjonowanie Muzeum Jego Świątobliwości Jana Pawła II. I która z takim jak Papież szacunkiem odnosić się będzie do Żydów. Chcemy, żeby ten dom symbolizował przyjaźń między Żydami i katolikami.
- W jaki sposób Pana ojciec przetrwał wojnę?
- Kiedy Niemcy wkroczyli do Polski w 1939 r., mój dziadek był przewodniczącym gminy żydowskiej w Wadowicach. On i babcia mieli ponad 60 lat. Trafili do Bełżca, a razem z nimi ich trzy dorosłe córkami z mężami i dziećmi. Nikt z nich nie przeżył. Mojemu ojcu udało się uciec na Wschód motocyklem Triumph. W Rosji został zesłany do obozu pracy na Syberię, a stamtąd trafił do armii generała Andersa. Razem z nim wyszedł do Persji, skąd trafił do Palestyny. Tu spotkał jedyną ocalałą przed Zagładą siostrę, która wyemigrowała z Polski kilka lat przed wybuchem wojny.
- Jakiej ceny oczekuje Pan za ten dom?
- Jest za wcześnie, żeby mówić o pieniądzach. Ceny pojawiające się w gazetach to tylko domysły dziennikarzy. Jeżeli znajdzie się poważny nabywca, będzie to przedmiotem naszych z nim dyskusji. Ale, jak podkreślam, uzgadnianie tych szczegółów odbywać się będzie w atmosferze szacunku dla Jana Pawła II.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.
Papież Franciszek po raz kolejny podkreślił znaczenie jedności chrześcijan.
Papież przyjmujął na audiencji kierownictwo Fundacji Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej.
Nie szukamy pierwszych czy najwygodniejszych miejsc, bo są to ślepe zaułki.