Liczący 260 lat dom w niemieckim miasteczku Marktl, w którym urodził się Ojciec Święty Benedykt XVI, został wystawiony na licytację - twierdzi Nasz Dziennik.
Nie chciała go kupić ani tamtejsza diecezja, ani władze Bawarii, na której terenie został zbudowany budynek, zaś samo miasto, planujące wcześniej zakup nieruchomości i urządzenie w niej muzeum Papieża Benedykta XVI, ma za małe środki, by zrealizować ten projekt. W tej sytuacji pojawiła się groźba, że dom trafi w ręce... sekty scjentologów.
Claudia Dandl - obecna właścicielka budynku w bawarskiej miejscowości Marktl am Inn, chce go sprzedać, ponieważ - jak tłumaczy - tysiące turystów, którzy codziennie odwiedzają to miejsce, zakłócają jej spokój. Najpierw dom miał być licytowany, podobnie jak wcześniej papieski samochód marki volkswagen golf (sprzedany niedawno za 190 tys. euro) na internetowej licytacji. Jednak prawo niemieckie zabrania licytowania domów w takiej formie. W efekcie dom wystawiła do sprzedaży jako "arcydzieło architektoniczne" monachijska firma maklerska.
Jedni nie chcą, drudzy nie mogą...
Kupna obiektu odmówiła tamtejsza diecezja Passau. Na razie również "wolne państwo Bayern", jak nazywają swój land bawarczycy, nie wykazało zainteresowania zakupem budynku.
Burmistrz Marktl Hubert Geschwendtner chciałby, aby powstało tam muzeum Ojca Świętego. Gmina ma nawet prawo pierwokupu. Nie posiada jednak odpowiednich środków finansowych na zrealizowanie planu, gdyż - jak podają niemieckie media - już obecna cena obiektu jest bardzo wysoka. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Claudia Dandl liczy na otrzymanie co najmniej miliona euro.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.