Przed papieską katechezą uczestnicy Jubileuszu wysłuchali świadectw „wolontariuszy miłosierdzia” z różnych stron świata. Jedno z nich złożyła siostra Sally z założonego przez Matkę Teresę zgromadzenia Misjonarek Miłości.
Ta indyjska zakonnica jest jedyną ocalałą z pięcioosobowej wspólnoty, która od 2012 r. służyła ubogim w jemeńskim mieście Aden. Jej cztery współsiostry zostały tam w marcu b. r. zamordowane przez islamskich terrorystów.
Siostra Sally opowiedziała o życiu i pracy męczeńskich misjonarek miłości w Jemenie i ich pełnym zawierzeniu Bożej Opatrzności na wzór świętej założycielki. Nieraz nie miały one wody czy żywności, ale zawsze w niemal cudowny sposób skądeś je otrzymywały. Kiedyś zabrakło im lekarstwa koniecznego dla podopiecznych chorych. Przełożona wspólnoty zaczęła wtedy pukać do drzwiczek tabernakulum, wołając do Jezusa w Najświętszym Sakramencie: „Ty jesteś Panem domu, zrób coś”. I jeszcze tego samego dnia ktoś przyniósł siostrom potrzebne lekarstwo. Do tego właśnie świadectwa nawiązał dziś Papież w swoim przemówieniu do uczestników Jubileuszu wolontariuszy i pracowników dzieł miłosierdzia.
Papież rozmawiał wieczorem w Castel Gandolfo z dziennikarzami.
Ojciec Święty wyraził uznanie wobec tych, którzy podejmują tę posługę.
Aby przywódcy narodów byli wolni od pokusy wykorzystywania bogactwa przeciw człowiekowi.
„Jakość życia ludzkiego nie zależy od osiągnięć. Jakość naszego życia zależy od miłości”.
Znajduje się ona w Pałacu Apostolskim, w miejscu dawnej Auli Synodalnej.