Prymat Piotra zamienił na prymat trwania na kolanach przed Ukrzyżowanym.
Tak decyzję o rezygnacji Benedykta XVI ze Stolicy Piotrowej komentuje przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny. Decyzję tę papież senior ogłosił dokładnie trzy lata temu. Abp Vincenzo Paglia wskazuje, że była ona wielkim gestem miłosierdzia. Dlatego może posłużyć głębszemu zrozumieniu Jubileuszu Miłosierdzia.
„Nie ma wątpliwości, że był to wielki gest miłości do Kościoła, wielki gest pokory wobec tej tak wielkiej tajemnicy, na którą wiara Benedykta XVI patrzyła mając pewność, że jest on prowadzony przez Ducha Świętego – powiedział Radiu Watykańskiemu abp Paglia. - I właśnie dlatego ten wymiar miłosierdzia Bożego, które podtrzymuje Kościół, skłonił go, z miłości do Kościoła, do rezygnacji. W pewnej mierze uczynił też, możemy powiedzieć, «bardziej błogosławionymi» Drzwi Święte otwarte w Bazylice Watykańskiej, które papież Franciszek pragnął przekroczyć razem z papieżem seniorem. Myślę, że Benedykt XVI chciał przez swą widzialną obecność powiedzieć wszystkim, że Jubileusz jest głębokim gestem wiary i że on przeżywa go w tym wymiarze duchowym, w prymacie miłości i modlitwy. Prymat Piotra zamienił w jakiejś mierze na prymat trwania na kolanach pod Krzyżem, spędzenia na modlitwie ostatniego okresu swego życia. Jest to wspaniały przykład dla wszystkich, którzy zbliżają się do ostatnich dni swej egzystencji”.
Abp Paglia podkreślił, że Benedykt XVI ukazuje nam swą postawą, jak powinniśmy się starzeć: przeżyć ostatnie dni na modlitwie, skupieniu, otwarciu serca na Kościół powszechny, a nawet więcej, na cały świat. Wskazał, że papież senior ukazuje światu «duchowość ludzi w podeszłym wieku»”.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.