Stolica Apostolska wiąże wielkie nadzieje z wykorzystaniem energii atomowej w celach cywilnych, domaga się jednak zdecydowanych kroków politycznych prowadzących do całkowitej eliminacji arsenałów nuklearnych.
Mówił o tym szef watykańskiej dyplomacji na posiedzeniu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej.
Abp Paul Gallagher uznał pozytywny wkład energii atomowej w rozwój ludzkości, zwalczanie ubóstwa oraz zapobieganie skażeniu środowiska naturalnego. Jest to zgodne z ekologiczną encykliką, w której Papież Franciszek apeluje o odpowiedzialną gospodarkę surowcami naturalnymi. Watykański dyplomata wspomniał też o wymogu mądrego korzystania z osiągnięć technologii nuklearnej. Nie jest to wcale oczywiste, bo rozwój nauki i techniki nie idzie w parze ze wzrostem odpowiedzialności. Najwymowniejszym tego świadectwem do dziś pozostaje wojenna tragedia Hiroszimy i Nagasaki.
Watykan przyznaje, że arsenały nuklearne są mniejsze niż w szczytowym momencie zimnej wojny, nadal jednak są one zbyt wielkie. Ich utrzymanie i modernizacja wymagają ogromnych nakładów finansowych, które można by spożytkować na rzecz rozwoju. Ponadto dopóki istnieje taka broń, dopóty zachodzi ryzyko jej użycia.
Zdaniem Stolicy Apostolskiej należy podjąć konkretne działania na rzecz całkowitej eliminacji tej broni. Ważnym krokiem w tym kierunku było przyjęcie Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. Teraz należy zabiegać o pełne wprowadzenie w życie Traktatu o całkowitym zakazie prób z bronią jądrową; do tej pory nie został on ratyfikowany przez takie kraje, jak Indie, Pakistan i Korea Północna. Ważnym zadaniem jest też ustanowienie obszarów wolnych od wszelkiej broni masowego rażenia. Ze względu na istniejące konflikty zakazem tym powinien być objęty Bliski Wschód. W tym kontekście szef papieskiej dyplomacji wyraził zadowolenie z porozumień zawartych z Iranem.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.
Podczas audiencji generalnej w Watykanie Franciszek przypomniał też, że "umęczona Ukraina cierpi".